Absolutny rekordzista pod względem występów dla amerykańskiego giganta wrócił na zwycięską ścieżkę i to w znakomitym stylu.
Ręka Jima Millera (29-12, 1 NC) po czterech porażkach wreszcie powędrowała do góry. „A10” już w pierwszej rundzie udusił Alexa Whitea’ (12-5).