Tony Ferguson i Anthony Pettis dali wręcz wymarzony wstęp do walki Khabiba Nurmagomedova z Conorem McGregorem. Zacięta wojna zakończyła się na korzyść „El Cucuya”.
Ferguson zaczął od lewego prostego. Nacierał na rywala. Pettis szukał kontry i wejścia w drugie tempo. „El Cucuy” zmieniał style i bił z różnych pozycji. Nie zanosiło się na żadną parterową kulankę. Presja nakładana przez Tony’ego przytłaczała „Showtime’a”. Lewa noga była stale okopywana. Wymiany kickborskie prowadziły całą rundę.
Od początku drugiej rundy przestrzeń Pettisa była ograniczana. Przy pierwszych wyprowadzonych ciosach Ferguson został solidnie trafiony i był w niezłych tarapatach. Walka przeniosła się do parteru. Po powrocie do stójki „El Cucuy” zaczął jeszcze bardziej atakować, z jeszcze większą zaciętością. Bił zarówno na głowę jak i korpus. „Showtime” nie pozostawał dłużny.
Po drugiej rundzie okazało się, że Anthony Pettis złamał swoją prawą rękę i nie był w stanie kontynuować walki.