Materiał powstał we współpracy z partnerem

Dwie niesamowicie emocjonująco zapowiadające się walki mistrzowskie już dziś w nocy! Jeśli do tej pory nie wiecie, na kogo warto postawić, to mamy dla Was typowanie od naszych redakcyjnych specjalistów.

Jiri Prochazka (29-3-1) vs. Alex Pereira (8-2)

Grzegorz: W walce o pas mistrzowski kategorii półciężkiej spotkają się dwaj byli mistrzowie – Jiri Prochazka z Alexem Pereirą. Obaj zawodnicy mieli bardzo skróconą drogę do pasa. Prochazka potrzebował zaledwie dwóch walk, zaś Pereira – trzech. Obu udało się wywalczyć pasy za pierwszym podejściem, co ciekawe, obaj przegrywali walki do jednej bramki, a w piątej rundzie zdołali skończyć ówczesnych mistrzów. I o ile Pereira w rewanżu pas stracił, o tyle nigdy nie dowiemy się, jak potoczyłoby się drugie starcie Czecha z Gloverem Teixeirą, choć osobiście uważam, że Brazylijczyk nie popełniłby wówczas tak rażących błędów, jak w pierwszym pojedynku i ostatecznie wygrałby. Nie ma to jednak żadnego znaczenia, gdyż Teixeira, pomimo trenowania z „Poatanem”, to zupełnie inny zawodnik.
Alex Pereira to sprawny stójkowicz. Brazylijczyk potrafi mocno uderzyć, bardzo często odwołuje się do niskich kopnięć, które sprawnie maskuje. Gdy „Poatan” poczuje krew, mocno rusza na swojego przeciwnika (co czasem bywa zgubne…) zamykając go na siatce i rozpuszczając ręce. Może to być woda na młyn dla szalonego Czecha… W parterze trzeba Brazylijczykowi oddać, że się mocno rozwinął. Poprawił zapasy defensywne, sam niekiedy szuka sprowadzeń, czego raczej nikt by się nie spodziewał, gdy gruchnęła informacja, że Brazylijczyk podpisał kontrakt z UFC. W tym pojedynku jednak, nie sądzę, aby którykolwiek z zawodników szedł w parter.
Jiri Prochazka to szalony zawodnik, który lubuje się przede wszystkim w wymianach stójkowych. Czech bije z niestandardowych kątów, zwykle ma nisko opuszczone ręce i wywiera mocną presję na swoich przeciwników. Były mistrz wagi półciężkiej nie jest także ułomkiem w parterze. Potrafi zapinać poddania, gdy znajdzie się z dołu, może nie zagraża jakoś szczególnie swoim rywalom, lecz sam nie daje sobie zrobić krzywdy. Czech bardzo rzadko jednak odwołuje się do swoich zapasów ofensywnych. Najczęściej to on jest sprowadzany, bądź ląduje na macie po mocnym ciosie.
Podsumowując, a w zasadzie konfrontując style obu zawodników – trzeba stwierdzić, że możemy się spodziewać kapitalnego widowiska, gdzie naprawdę ciężko jest wskazać jednoznacznego zwycięzcę. Uważam, że obaj zawodnicy dysponują odpowiednimi atutami, aby wyjść z Madison Square Garden z mistrzowskim pasem na biodrach. Tak naprawdę w tym pojedynku o zwycięstwie zdecydują detale takie jak spryt, plan na walkę i wykorzystanie luk rywala. Zdecydowaną luką Prochazki jest nietrzymanie gardy, co w starciu z tak mocno bijącym rywalem może się dla niego skończyć dość kiepsko. U Pereiry, luką zdecydowanie jest podatność na kontry w momencie, w którym ten mocno rusza na swojego przeciwnika. Obaj zawodnicy dysponują mocnym ciosem i słabą szczęką. Wspomniany już Teixeira był w stanie wielokrotnie podłączać Prochazkę i nawet posyłać go ciosami na deski, dlatego uważam, że „Poatan” tym bardziej ma szanse na zwycięstwo przez KO. Na korzyść Pereiry zdecydowanie nie przemawia ciężka walka z Błachowiczem i wcześniejszy potworny nokaut, jaki zaserwował mu Adesanya. To jego trzeci pojedynek w 2023 roku. Prochazka natomiast wraca po poważnej kontuzji i długiej przerwie…
Podsumowując, uważam, że pomimo, iż Prochazka jest bardziej przekrojowym zawodnikiem MMA, to akurat w tym konkretnym pojedynku, delikatnie faworyzuję Pereirę. Brazylijczyk prędzej czy później ustrzeli szalonego Czecha swoim firmowym ciosem, posyłając go na deski, tam dobijając go ciosami w parterze i kończąc pojedynek. Nie zdziwię się jednak, jeśli to Prochazka znokautuje „Poatana”. Z całą pewnością będzie to dobre widowisko dla fanów i pojedynek raczej nie ma prawa dojść do decyzji. Mój typ: Alex Pereira przez KO w 2. rundzie.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Prochazka: 1.80
Pereira: 2.01

Sergei Pavlovich (18-1) vs. Tom Aspinall (13-3)

Fabian: Kolizja ciężkich w starciu o tymczasowy pas mistrzowski to prawdziwe zderzenie żywiołów. Tom Aspinall to zawodnik o wyjątkowej szybkości jak na wagę ciężką. Ma nokautujące uderzenie będąc przy tym niezwykle sprawnym, dynamicznym. Rywale z królewskiej dywizji są po wręcz nieprzyzwyczajeni na wolumen ciosów jaki jest w stanie wyrzucić Aspinall w mgnieniu oka. Bardzo sprawne kombinacje bokserskie siejące popłoch u rywali. Doskonale było to widać w starciu z Marcinem Tyburą. Zawsze nie tyle krok co kilka kroków przed rywalem był Anglik. Gdy wyprowadzał ciosy to Polak był tak zdezorientowany że swoje akcje rozpoczynał już gdy Aspinall był bezpieczny. Duży wachlarz technik. Podwojone proste, kombinacje na korpus i głowę, kopnięcia frontalne, masakrowanie niskimi kopnięciami. Do tego potrafiący sprawnie obalać, poddawać. Jest to wszechstronny, nowoczesny ciężki. Po drugiej stronie staje nieco mniej żywiołowy, ale piekielnie groźny Sergey Pavlovich. Preferuje on pracę u podstaw, prosty + sierpowy, trochę podbródków. Ma momenty bardziej jednostajne, ma momenty w których idzie pełnym piecem wierząc w wytrzymałość swojej szczęki i moc pięści, które ugną rywala szybciej niż on zostanie ścięty. Proste środki, duża moc wkładana w każde uderzenie i eksplozywność. Jest natomiast znacznie wolniejszy.
Pavlovich ma jedną drogę do wygranej – atomowe uderzenie co czyni go groźnym przez 25 minut pojedynku. Aspinall oprócz tego może wykorzystać więcej elementów technicznych, może próbować klinczu, obaleń, ale przede wszystkim rozbijać chętnego na otwarte przyłbice Rosjanina. Zwycięży wszechstronność i unikalny jak na dywizję ciężką talent Aspinalla. Mój typ: Tom Aspinall przez TKO w 3. rundzie.

Kursy podstawowe na tę walkę na efortuna.pl przedstawiają się następująco:
Pavlovich: 1.90
Aspinall: 1.90

Jeśli chcesz obstawić pojedynki zbliżającej się gali UFC 295 lub innych wydarzeń MMA, zajrzyj koniecznie TUTAJ lub kliknij w banner poniżej.

Zakaz uczestnictwa w grze hazardowej dla osób poniżej 18 roku życia. Hazard stwarza wysokie ryzyko straty finansowej. Nadmierna gra niesie ze sobą potencjalne zagrożenie dla zdrowia.