Joe Pyfer nie zdołał skończyć rywala, ale jego mocne uderzenia zrobiły różnicę. Po trzech rundach sędziowie jednogłośnie wskazali go jako zwycięzcę starcia z Kelvinem Gastelumem.
Runda 1:
Pojedynek rozpoczął się od mocnego kopnięcia na korpus w wykonaniu Joego Pyfera. Kelvin Gastelum szybko padł na deski po mocnym prawym sierpowym! Pyfer nie zdecydował się na dobitkę, pozwolił rywalowi wstać, po czym ponownie trafił czystym uderzeniem. Gastelum odpowiedział overhandem, ale wciąż był mocno naruszony. Pyfer kontynuował ataki, używając jabu i szukając miejsca na mocne ciosy. Gastelum długo nie mógł się przełamać, ograniczał się do niskich kopnięć. Z czasem Bojler zwolnił tempo, a Amerykanin coraz skuteczniej okopywał jego nogi. Pyfer zainkasował lewy na korpus, ale odpowiedział kopnięciem na głowę. Gastelum ruszył naprzód, lecz nadział się na potężny prawy sierpowy i po raz kolejny wylądował na deskach. Pyfer znów pozwolił mu wstać, a chwilę później wybrzmiała syrena kończąca rundę.
Runda 2:
Gastelum wyglądał na bardziej skupionego na początku drugiego starcia. Próbował trafić obszernym lewym sierpowym, ale chybił. Pyfer ustrzelił go ładnym podbródkowym w kontrze. Dużo ręcznych przepychanek między zawodnikami. Dobra kombinacja 1-2 w wykonaniu Pyfera zamroczyła Gasteluma, który bezskutecznie szukał kontry lewym sierpem. Pyfer był niezwykle cierpliwy, Gastelum pudłował większość ciosów. Niskie kopnięcie po stronie Kelvina, który choć miał zakrwawiony nos, to wyraźnie zwiększył aktywność. Pyfer wyraźnie polował na nokaut, celując wyłącznie w głowę. Gastelum trafiał jabem i choć nie był równie groźny, to zadawał więcej ciosów. Końcówka rundy należała jednak do Pyfera, który trafił kilkoma czystymi uderzeniami.
Runda 3:
Gastelum zaczął rundę trzecią od prostego lewego, a następnie potężnego prawego. Zasymulował próbę obalenia, po czym zaatakował ciosem nad głową. Pokusił się nawet o teatralne ruchy rękami, za co natychmiast został skarcony ciosem od Pyfera. Bojler ewidentnie szukał mocnego prawego. Gastelum coraz częściej korzystał z jaba. Trafił czystym lewym, który naruszył przeciwnika. Kolejny lewy i krótki klincz. Pyfer przeszedł do obalenia, skutecznie sprowadził walkę do parteru. Gastelum szybko odpowiedział własnym sprowadzeniem z pojedynczej nogi i wrócił na nogi. Obaj rozdzielili się i wrócili na środek klatki. Pyfer znacząco ograniczył aktywność. Kolejny czysty lewy po stronie Gasteluma, który wyraźnie był bardziej pracowity w tej odsłonie. Pyfer trafił jeszcze prostym prawym na 30 sekund przed końcem, ale to Gastelum odpowiedział potężnym lewym w ostatnich sekundach, co mogło przechylić szalę trzeciej rundy na jego korzyść.
Sędziowie wypunktowali starcie: 30-27, 29-28, 29-27 – wszyscy na korzyść Joego Pyfera.