Doświadczony Michael Johnson pokazał, że wiek to tylko liczba! Amerykanin wrócił do oktagonu z energią sprzed lat i po trzech intensywnych rundach pokonał Daniela Zellhubera jednogłośną decyzją sędziów!
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Runda 1:
Zawodnicy zaczęli od wzajemnego badania dystansu i kopnięć na korpus. Zellhuber szukał otwarć wysokimi i frontalnymi kopnięciami, ale to Johnson pierwszy przejął inicjatywę, wchodząc z szybkimi kombinacjami bokserskimi. Meksykanin odpowiadał low kickami i próbami obrotówek, jednak to „The Menace” trafiał celniej rękami. W połowie rundy doszło do niecodziennej sytuacji – rozerwane spodenki Johnsona trafiły poza klatkę. Po wznowieniu walki tempo wzrosło. Johnson skracał dystans, kąsał rywala lewym prostym i trafiał kolejnymi kombinacjami. Zellhuber atakował głównie kopnięciami, ale był skutecznie kontrowany przez szybszego Amerykanina. Pod koniec rundy obaj trafiali – Johnson rękami, Zellhuber nogami.
Runda 2:
Zellhuber od razu ruszył z kopnięciami na różne poziomy – głowę, korpus, uda. Johnson odpowiadał serią ciosów na głowę i tułów, a jedno z jego uderzeń doprowadziło do obrzęku pod okiem Meksykanina. W połowie rundy potężna lewa ręka Johnsona posłała Zellhubera na matę! Amerykanin ruszył za nim, ale Zellhuber zdołał się podnieść. Johnson dalej trafiał rękami, a jego przewaga w stójce była coraz wyraźniejsza. Zellhuber wracał do gry kopnięciami – zwłaszcza na korpus – ale nie potrafił zatrzymać ofensywy Johnsona. Dynamiczne wymiany trwały do końca rundy.
Runda 3:
W przerwie między rundami, narożnik Zellhubera głośno domagał się mocniejszego tempa – zawodnik odpowiedział serią kopnięć, które jednak były dobrze blokowane przez Johnsona. Amerykanin cierpliwie punktował ciosami na korpus i głowę, czasem odpowiadając kopnięciem. Zellhuber próbował przełamać tempo obrotówkami i wysokimi kopnięciami, ale większość z nich nie robiła wrażenia na doświadczonym rywalu. Johnson był szybszy, celniejszy i skuteczniejszy w każdym aspekcie walki. W samej końcówce panowie jeszcze poszli na krótką wymianę, ale to „The Menace” kończył pojedynek z ręką w górze.
Michael Johnson pokonał Daniela Zellhubera jednogłośną decyzją sędziów (3x 29-28), prezentując świetną formę i dominując w stójce przez większość walki.