Karta wstępna właśnie dobiegła końca. Arnold Allen wygrał pojedynek jednogłośnie (30-26, 30-27, 29-28).
Obaj zawodnicy byli ruchliwi od pierwszego gongu. Nie dane nam było zobaczyć szaleńczych wymian i wielu celnych ciosów. Ostrożność podyktowała warunki w pierwszej rundzie. Jedynie w ostatnich sekundach rundy Allen podkręcił tempo i rozpuścił ręce.
Po przerwie Rinaldi chciał trochę zmienić obraz walki. Częściej wchodził w półdystans. Przeciwnik unikał zwarć. Allen chciał zaznaczyć swoją przewagę. Starał się zamknąć oponenta na siatce. Na koniec odsłony naruszył „All Daya”, ale gong go uratował.
Zobacz także: Arnold Allen wdzięczny ojcu za bezcenne wsparcie z narożnika [WYWIAD]
W ostatnim starciu „Almighty” był zmuszony powalczyć na wstecznym. Amerykanin nie chciał pozostawać dłużny i odgryzał się za przyjęte ciosy. Anglik ponownie w ostatnich chwilach ruszył na rywala, zasypując go ciosami i kopnięciami, by zapisać się w pamięci sędziów.
d
Zobacz również: UFC on ESPN+5 Londyn – wyniki [NA ŻYWO]