Były mistrz kategorii muszej, Brandon Moreno, odniósł zwycięstwo nad Stevem Ercegiem w walce wieczoru! Po pięciu rundach zaciętej rywalizacji Meksykanin jednogłośnie wygrał na kartach sędziowskich.

Runda 1:

Obaj zawodnicy rozpoczęli starcie w wysokim tempie, testując dystans za pomocą ciosów prostych. Moreno jako pierwszy zaczął mocniej angażować się w wymiany, celnie trafiając lewym sierpowym. Meksykanin konsekwentnie wchodził w półdystans, dokładając kombinacje na korpus i głowę, a także kilka skutecznych kopnięć na wątrobę. Erceg odpowiadał jabami i próbował narzucić swój rytm, ale przewaga siły ciosu wyraźnie należała do Moreno. Kolejny mocny lewy sierpowy Meksykanina wprawił Ercega w chwilową panikę, zmuszając go do defensywy. Australijczyk zakończył rundę niskimi kopnięciami i kilkoma celniejszymi prostymi, ale to były mistrz zaprezentował większą skuteczność i kontrolę oktagonu.

Runda 2:

Erceg wyszedł do drugiej rundy bardziej zdecydowany, starając się przejąć inicjatywę. Po krótkiej wymianie na środku oktagonu, Australijczyk dobrze skontrował byłego mistrza wagi muszej, trafiając mocnym podbródkowym i dokładając latające kolano. Meksykanin nie zamierzał oddawać pola – przyjął atak na gardę i natychmiast odpowiedział mocnymi lowkickami oraz kombinacją ciosów na górę i korpus. W połowie rundy, Erceg znalazł swój rytm, coraz częściej sięgając głowy rywala celnymi prostymi. Moreno trafił potężnym prawym overhandem, ale Erceg przyjął go na szczękę i natychmiast wrócił do ofensywy. W końcówce rundy Australijczyk wyprowadził skuteczne serie prostych i zmusił byłego mistrza do nieco bardziej defensywnego podejścia.

Runda 3:

Moreno próbował zmienić dynamikę walki, sugerując zejście po nogi. Erceg nie dał się nabrać i skutecznie go kontrował, trafiając lewym sierpowym na odejściu. Meksykanin, choć agresywnie szukał mocnych ciosów, zaczął przestrzeliwać uderzenia, co pozwoliło Ercegowi skutecznie punktować w półdystansie. Australijczyk pokazał świetną pracę głową, unikając dużej liczby mocnych uderzeń Moreno. W połowie rundy Meksykanin zaczął celować w nogi, ale Erceg wciąż kontrolował tempo walki i raz za razem celnie trafiał. W końcówce rundy Australijczyk wstrzelił kolano na korpus i trafił czystym lewym sierpowym, który zachwiał nieco Moreno.

Runda 4:

Po dwóch rundach, w których Erceg zaczął łapać przewagę, Moreno wiedział, że musi podkręcić tempo. Były mistrz wrzucił wyższy bieg i szybko wszedł w półdystans, trafiając czystym lewym sierpowym na szczękę rywala. Erceg zatańczył po uderzeniach, ale natychmiast wrócił do akcji, próbując utrzymać dystans jabami i kopnięciami. Australijczyk trafił potężnym frontkickiem na wątrobę, po którym Moreno na moment przystanął, wyraźnie odczuwając kopnięcie. Erceg próbował pójść za ciosem, ale Meksykanin szybko odzyskał kontrolę i agresywnie doskoczył z kombinacjami ciosów sierpowych. Trafienie łokciem otworzyło rozcięcie na łuku brwiowym Australijczyka. W końcówce rundy Erceg starał się odpowiadać kopnięciami na głowę, ale Moreno był już na fali – uśmiechał się, prowokował rywala i narzucał tempo.

Runda 5:

Decydująca runda rozpoczęła się pod dyktando Moreno, który – pewny swego ponownie przejął kontrolę w oktagonie. Meksykanin kontynuował pracę ciosami prostymi i niskimi kopnięciami, sukcesywnie rozbijając gardę Ercega. Australijczyk starał się odgryzać jabami i front kickami, ale presja Moreno nie ustawała. W końcówce rundy Meksykanin przechwycił kopnięcie Ercega i efektownie go sprowadził do parteru. Pracując z pozycji bocznej, dołożył kilka celnych uderzeń, przypieczętowując swoją dominację w ostatnich sekundach starcia.

Sędziowie jednogłośnie wskazali Brandona Moreno jako zwycięzcę, punktując 3x 49-46 na jego korzyść.