Zapraszamy na podsumowanie karty wstępnej gali UFC on ESPN 4 w San Antonio w formie relacji pisanej na żywo. Poniżej omówienie i najlepsze akcje pierwszych pojedynków wydarzenia, które uzupełniamy na bieżąco.

Karta wstępna:

145 lb: Alex Caceres pok. Stevena Peteresona przez jednogłośną decyzję sędziów (30-27, 29-28, 29-28)

Runda 1

Caceres walczył na wstecznym. Był celny. Rywal nie próżnował. Skracał dystans z ciosami.  Peterson obalił.

Dążył do duszenia zza pleców, ale przeciwnik skutecznie się bronił.

Runda 2

W tych pięciu minutach „Bruce Leeroy” był wystarczająco celny, aby rozciąć oponenta i nieustannie punktować. Dobrze schodził linii ciosu. Dystansował. Stronił od półdystansu.

Runda 3

Peterson jak wcześniej – szedł do przodu. Tempo, jakie narzucał Alex przerosło go. Dawał się dystansować i wyprzedzać.  Finalnie sprowadził. Skończył pojedynek będąc z góry i obijając.

Raquel Pennington pok. Irene Aldaną przez niejednogłośną decyzję sędziów (29-28, 28-29, 29-28)

Runda 1

Aldana była ruchliwa. Okopywała i biła dużo prostych. Rywalka nie pozostawała dłużna. Odpowiadała szarżami, ale i krótkimi kombinacjami

Runda 2

„Rocky” zaczynała dyktować warunki. Obijała w stójce. Pokusiła się o klincz, w których panie nie szczędziły sobie uprzejmości. Po tych pięciu minutach Raquel mogła być mimo wszystko bardziej z siebie zadowolona.

Runda 3

Irene próbowała pojedynkować się na ciosy i kopnięcia. Łatwo została obalona. W parterze szukała próby skrętówki. Amerykanka miała kontrolę nad sytuacją.

Klidson Abreu pok. Sama Alveya jednogłośną decyzję sędziów (30-27, 30-27, 29-28)

Runda 1

Widzieliśmy niezbyt wiele stójki. Rychło doszło do klinczu. Rozerwanie. Zawodnicy wymieniali ciosy na środku oktagonu. Na koniec pierwszych pięciu minut szaleńczo rozpuścili ręce.

Runda 2

W tej odsłonie musieliśmy trochę poczekać na zmianę płaszczyzny.  Abreu udanie obalił, ale nie skontrolował. Tempo pojedynku zaczęło maleć.

Runda 3

Alvey zaskakująco wywierał presję.  Zamykał przeciwnika na klatce. Dociskał do siatki i obijał.

Jennifer Maia pok. Roxanne Modafferi przez jednogłośną decyzję sędziów (3x 30-27)

Runda 1

Modafferi zaczęła od ciosów prostych. Rywalka wolała sierpowe i walkę w półdystansie.  Amerykanka spróbowała obalić. Maia wybroniła i pokusiła się o to samo, ale również nieskutecznie. W tej odsłonie widzieliśmy dużo pracy przy siatce.

Runda 2

Jennifer dyktowała warunki w stójce. Wyprzedzała przeciwniczkę swoimi akcjami. Wielokrotnie trafiła. Roxanne została zmuszona do klinczu. Jednak w tej płaszczyźnie też nie miała wiele do powiedzenia.

Runda 3

„The Happy Warrior” miała jasny plan – praca przy siatce. Maia efektywnie broniła się i przejmowała kontrolę nad klinczem. Udanie dystansowała i przepuszczała ataki.

Ray Borg pok. Gabriela Silvę przez jednogłośną decyzję sędziów (3x 29-28)

Runda 1

Po krótkiej stójkowej szermierce doszło do klinczu przy siatce. Borg został wywrócony i wylądował na plecach.  Walka wróciła do stójki, ale na długo. Amerykanin ponownie, lecz tylko na chwilę, skończył na plecach. Wstał docisnął klatki.

Runda 2 

W tej rundzie „The Tazmexican Devil” szybko znalazł się w tarapatach. Parterowo uzdolniony Silva w dolnej płaszczyźnie dyktował warunki.  Udanie wychodzić z trudnych pozycji, ale wątpliwe, że zrobił wystarczająco, aby w odrobić punkty w oczach sędziów.

Runda 3

Borgowi udało się kilka razy obalić przeciwnika.


W stójce zaszedł za plecy. Zagrażał duszeniem. Brazylijczyk upadł na pośladki. Inkasował ciosy.  Zawodnicy wstali. Amerykanin mocno zaakcentował koniec pojedynku.

Mario Bautista pok. Jin Soo Sona przez jednogłośną decyzję sędziów (30-27, 30-27, 29-28)

Runda 1

Jak przystało na tę kategorię wagową, ciosy były miotane niesamowicie szybko, ale wyraźniej przewagi z którejś ze stron. Bautista bił bardziej przekrojowo – z wielu kątów, zmieniał pozycję. Doszło do klinczu, w którym nikt zbytnio nie doszedł do słowa.

Runda 2 

W tej odsłonie Son stwierdził, że trzeba coś zmienić. Nie czekał i ruszył po próbę sprowadzenia. Nie dopiął swego. Zawodnicy otworzyli się i wymieniali się bezpardonowo na środku oktagonu. Do gry wkroczyły łokcie. Nie brakowało przyjęcia czystych ciosów i stania na miękkich nogach.

Runda 3 

Zmęczenie zaczęło dyktować warunki walki. Uderzenia były wolniejsze i bardziej obszerne. Ta runda stała pod znakiem półdystansu. Ciężko było się doszukać przewagi któregoś z zawodników.

Felipe Colares pok. Domingo Pilarte przez niejednogłośną decyzję sędziów (29-28, 28-29, 29-28)

Runda 1

Colares od początku zamykał na siatce i ograniczał poruszanie się rywala. Zapiął klamrę na biodrach. Skorzystał ze stompów czy kolan w klinczu. Pilarte długo się bronił przed agresją, ale dał się przenieść do parteru. Zainkasował parę ciosów będąc na plecach. Na koniec wstał, ale nic nie wskórał.

Runda 2

Plan Brazylijczyka pozostał taki sam. Dociskał do siatki i dążył do parteru. Przeciwnik doszedł do słowa, ale na chwilę – zapiął klamrę i nieudanie spróbował rzucić o matę.  Uskrzydlony Amerykanin kontynuował ataki w stójce. Niestety, nie były zbyt znaczące poza jedną akcją.


Rundę skończył na plecach przyjmując uderzenia.

Runda 3

Świadomy możliwej straty punktowej Pilarte zabrał się do roboty. W tej odsłonie obalił i doprowadził do przewagi parterowej. Za plecami rywala zagrażał duszeniem. Usilnie chciał wykończyć technikę. Nie udało mu się to. Zdominował te pięć minut, ale to wszystko.

Zobacz również: UFC on ESPN 4: Dos Anjos vs Edwards – Wyniki [NA ŻYWO]