Gale z cyklu „UFC on FOX” maja w sobie coś niezwykłego. Mocna rozpiska która zawsze okazuje się niezwykle ciekawa. Nie inaczej było w Tampie. Kto zaskoczył a komu należy się nagana? Oto nasze plusy i minusy.
Glover Texeira – znalazł na szczęce Evansa wyłącznik. Jeden cios przesądził o walce. Texeira w zwarciu trafił idealnie na szczękę co na dobre otworzyło Amerykanina. Potrzebna była tylko jedna „dobitka” by Rashad zwalił się twarzą na matę. Wielkie zwycięstwo Texeiry które ponwnie otwiera mu drogę do walki o pas.
Khabib Nurmagomedov – pierwsze dwie minuty rdzy, następnie ogień piekielny. Oczywiście rywal nie był żadnym wyzwaniem, jednak dominacja jaką osiągnął Dagestańczyk budzi podziw. Waga lekka ma się czego bać, linie lotnicze „The Eagle” maja się dobrze!
Cub Swanson – w swoim stylu, czyli niezwykle widowiskowo wygrał Swanson. Przez dwie rundy to on dominował, wymieniał z rywalem masę ciosów, dwa razy posłał Diasa na deski. Takiego Swansona pamiętamy sprzed porazek z Edgarem i Hollowayem. Wrócił w świetnym stylu!
John Dodson – demolka! Dodson strzelał ciosami jak z karabinu i potrzebował jedynie 47 sekund by rozstrzelać Gamburyana. Potężne ciosy Dodsona od początku siały spustoszenie, dynamika i ilość ciosów które zdążył wyprowadzić nawet w tej wadze budzą niesamowity podziw i uznanie.
Michael Chiesa – niesamowicie wygląda ten zawodnik gdy walka trafi do parteru. Dariush to także wyśmienity grappler a poddać go to nie lada sztuka. Chiesa świetnie obalił, zaszedł za plecy a tam odklepał duszeniem zza pleców. Imponujący występ!
Rashad Evans – druga bezbarwna porażka, tym razem przed czasem. Evans nie pokazał nic, nie zdążył. „Suga” próbował pojedynczych prostych, jednak gdy tylko ciosy Texeiry dotknęły szczęki Amerykanina ten padł niczym rażony prądem.
Bethe Correia – była pretendentka nie zaprezentowała się imponująco. Po słabej walce i kontrowersyjnym werdykcie zwyciężyła Raquel Pennigton. Brazylijka chyba nie otrząsnęła się po porażce z Rondą.
Tecia Torres – mój kandydat do walki wieczoru okazał sie być jednym ze słabszych starć, chociaż Rose także nie zachwyciła to jednak wygrała. Torres zabrakło zdecydowania i agresji w swoich atakach, zdecydował „octagon control” i obalenie w trzeciej rundzie.