Al Iaquinta (13-4) zawsze miał dość specyficzne relacje z UFC. Niejednokrotnie bez skrępowania wytykał amerykańskiej organizacji, że jest zdecydowanie przez nią niedoceniany. W związku z jego wyczekiwanym rewanżem z Kevinem Lee (17-3) podczas UFC on FOX 31 wzajemne stosunki zawodnika oraz organizacji stały się dodatkowo napięte.

Podczas pierwszej walki Iaquinta z Lee jeszcze w roku 2014 podczas UFC 169 zwycięstwo odniósł ten pierwszy. Podejście do starcia, jakie prezentuje „Raging Al” jest o tyle ciekawe, że zawodnik zamierza podejść do starcia na zupełnym luzie, bez spięcia.

Jak sam stwierdził:

Nie dbam już o pieniądze, ale chciałbym się dobrze bawić. Najlepszą zabawą jest walka. Zobaczycie najlepszego Ala, bez wątpienia.

Co więcej Iaquinta oświadczył, że wygrana z Lee przybliży go do starcia o mistrzostwo w wadze lekkiej. Przyznał również, że od czasu przegranej z Khabibem Nurmagomedovem (27-0) podczas UFC 223 podszlifował swoje umiejętności:

Od mojej poprzedniej walki wiele się nauczyłem, dlatego też będę gotowy na każdą ewentualność, która stanie na mojej drodze.

Na UFC on FOX 31 starcie Iaquinta vs. Lee zaplanowane jest na walkę wieczoru. Gala odbędzie się 15 grudnia w Fiserv Forum.

źródło: bloodyelbow.com