Chyba nikt się nie spodziewał „Cowboya” w aż takiej dyspozycji. Donald Cerrone pewnie wypunktował Al Iaquintę (49-45, 49-45, 49-46).
Iaquinta zaczął statycznie. Rywal też był spokojny. Z czasem Cerrone był zmuszony do walki na wstecznym. Al szukał kontry. „Cowboy” kopał zarówno na głowę, jak i nogę. Co jakiś czas panowie wchodzili w krótkie wymiany. Pod koniec Nowojorczyk chciał obalić, wychwytując nogę oponenta.
W kolejnej odsłonie Donald uskuteczniał lewy prosty w szczelną gardę przeciwnika. Nieustannie okopywał wykroczną nogę. „Ragin” coraz bardziej odczuwał tę akcję. Podjął się odgryzania się tym samym. Skracał dystans, ale inkasował przy tym kombinacje.
Po przerwie Al ruszył do przodu. Rozpoczął od frontalnych kopnięć. Krążył z lewym prostym. Rywal dalej okopywał jego nogę i dystansował ciosami. Co jakiś czas „Ragin” śmigał prawym sierpowym. Próbował zejść w nogi. Nadział się na lewy Donalda. Zamroczony padł na matę. Nie starczyło czasu na skończenie.
Skupiony Cerrone przycelował na początku rundy frontalnym kopnięciem. Padł przeciwnik, ale szybko wstał mimo agresji weterana UFC. Nowojorczyk był bezsilny. Przyjmował cios za ciosem. Nie miał odpowiedzi na kombinacje. Iaquinta rozpaczliwie wychwycił nogę po kopnięciu, ale nie obalił.
W ostatnim starciu „Ragin” musiał porwać się na skończenie. Donald kontynuował swój plan. Skoncentrowany szedł do przodu. Obijał i okopywał. Na jeden cios oponenta odpowiadał kilkoma. „Cowboy” przyśpieszył w ostatnich sekundach.
Zobacz również: UFC on ESPN+ 9: Iaquinta vs. Cerrone – wyniki [NA ŻYWO]