Po pięciu rundach niezbyt porywającego, aczkolwiek twardego pojedynku, lepszy okazał się Roman Dolidze, który udanie zrewanżował się Włochowi za porażkę sprzed dwóch lat.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Runda 1:

Kilka pojedynczych ciosów z obu stron na początek. Vettori próbuje przejąć inicjatywę, spokój zachowuje rywal, stara się kontrować eksplozywne wejścia Włocha. Zderzenie głowami powoduje chwilową przerwę, ale szybko wracamy do akcji. Tempo walki nie porywa, panowie zajęli środek klatki i próbują zaskoczyć się nawzajem mocą ciosów pojedynczych i krótkich kombinacji, po których obaj konsekwentnie starają się obijać jeszcze nogi niskimi kopnięciami. Nieco więcej presji ze strony „Włoskiego snu”, jednak zbyt mało by mówić o wyraźnej przewadze. Runda bardzo zachowawcza.

Runda 2:

Vettori rozpoczyna od kombinacji lewy-prawy, ale tym razem od początku presję stara się wywierać Dolidze. Otwartą dłonią trafia Marvin, walka przerwana na kilka sekund, po chwili wracamy już do bitki i kolanem w twarz trafia Gruzin. W tej drugiej odsłonie panowie nieco odważniej, dla odmiany to Roman Dolidze częściej robi ten krok do przodu. Kilka low-kicków doszło do nogi Vettoriego, co jakiś czas próbuje zaskoczyć też opadającym kopnięciem. Akcja ponownie rozgrywa się na środku oktagonu, zwolnił trochę Gruzin i teraz to Vettori próbuje przejąć inicjatywę, ale brakuje tutaj eksplozywności, obraz pojedynku zaczyna przypominać pierwszą rundę, tempo nieco spadło, a zawodnicy z dużym respektem wymieniają ciosy pojedyncze oraz niskie kopnięcia.

Runda 3:

Trzecia odsłona zaczęła się od ataku Gruzina, cało wyszedł z opresji przeciwnik, ale ponownie presję zaczyna wywierać Dolidze. Idzie do przodu, ale zostaje trafiony przez Włocha i odczuł to. Idzie za ciosem Vettori, poczuł krew, jednak nie zdołał tego wykorzystać i opanowuje sytuację Dolidze, po chwili mamy powrót do stójki. Obaj chcą urwać sobie głowy. Teraz częściej trafia Gruzin, ale odgryza się Vettori. W połowie rundy to on stara się przejąć inicjatywę, ale coraz odważniej zaczyna poczynać sobie rywal. Końcówka dla Gruzina, który na ostatnie 15 sekund zepchnął przeciwnika na siatkę i zneutralizował próby jego ataków poprzez klincz.

Runda 4:

Lepiej rozpoczął Gruzin, od początku wywiera presję, wyprowadza pojedyncze ciosy i kopnięcia, ale już z dużo większą częstotliwością niż w pierwszych rundach, powoli zaczyna podkreślać swoją przewagę, Włoch trochę wycofany, stara się odpowiadać pojedynczymi ciosami i unikać ataków rywala, który zaczyna wydłużać kombinacje, zaprzęga do pracy obrotowe łokcie i dodaje obrotowe kopnięcia. Widać w jego poczynaniach więcej odwagi, „Włoski sen” zaczyna chyba odczuwać zmęczenie oraz trudy tego starcia, gdyż wyprowadza już zdecydowanie mniej ciosów i skupił się na defensywie, ale w końcówce zdołał jeszcze nieco podkręcić tempo.

Runda 5:

Ostatnią rundę odważniej rozpoczyna Vettori, wie, że uciekło mu trochę punktów, musi podjąć ryzyko. Dolidze jednak ostrożny, przetrzymał pierwsze ataki i znów rozpoczyna metodyczną destrukcję rywala, pojedyncze ciosy dochodzą coraz częściej. Czy „Włoski sen” zdobędzie się jeszcze na jakiś szaleńczy atak? Na to się nie zanosi, wracamy do wymiany pojedynczych uderzeń, brakuje już sił na kolejne zrywy, kontroluje sytuację Dolidze. Chwila przerwy po kopnięciu w krocze i wracamy, ostatkami sił próbuje wyczarować coś Vettori, ale przejmuje ponownie inicjatywę Dolidze, prze do przodu obijając Vettori’ego kolanami na tułów oraz ciosami prostymi na twarz i koniec. 

Sędziowie po pięciu rundach jednogłośnie orzekli zwycięstwo Gruzina.