Czy Nowozelandczyk może nieoczekiwanie dostać szansę walki o pas mistrzowski wagi półciężkiej na gali UFC 317?

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

UFC stoi przed poważnym problemem – nowo koronowany mistrz wagi półciężkiej Magomed Ankalaev (21-1-1) miał bronić swojego pasa na nadchodzącej gali UFC 317 podczas prestiżowego International Fight Week w Las Vegas, ale znalezienie odpowiedniego przeciwnika okazuje się nie lada wyzwaniem.

Po odmowach ze strony byłych mistrzów – Alexa Pereiry i Jiriego Prochazki – oraz zgłoszeniu gotowości przez Jana Błachowicza, który jednak jest po przegranej, wszystkie oczy zwracają się teraz w kierunku Carlosa Ulberga (9-1), który po zwycięstwie nad Polakiem awansował na trzecie miejsce w rankingu.

Były komentator UFC, Josh Thomson, otwarcie mówi o trudnej sytuacji w dywizji półciężkiej w podcaście „Weighing in”:

Mamy Jamahal Hilla po porażce, Jana Błachowicza po porażce, Aleksandara Rakicia po porażce, Khalila Rountree Jr. po porażce. Dominick Reyes jest na ósmym miejscu i ma zwycięstwo. Jest jeszcze Carlos Ulberg na trzecim miejscu. Jest też Jiri, ale on nie może walczyć.

Thomson wskazuje Nowozelandczyka jako najlepszą dostępną opcję:

Wrzućcie tam Ulberga i zobaczmy, czy Ankalaev będzie chciał z nim walczyć w stójce. Szukamy zawodnika, który zapewni ekscytującą walkę z Ankalaevem, bo w tej chwili trudno będzie to sprzedać. Nie ma już nic innego, co można zrobić.

34-letni Ulberg zaimponował ekspertom i kibicom, odkąd trafił do UFC przez program „Dana White’s Contender Series” pod koniec 2020 roku. Od tego czasu zgromadził imponujący rekord 8-1 z pięcioma wygranymi przed czasem, w tym cztery przez nokaut lub techniczny nokaut. Jego zwycięstwo z byłym mistrzem Janem Błachowiczem na gali UFC London w marcu tego roku wywindowało go na pozycję potencjalnego pretendenta.

Alternatywą dla Ankalaeva mógłby być Dominick Reyes (15-4), który po serii trzech porażek wrócił do walki o tytuł dzięki ostatnim zwycięstwom. Jednak jego wcześniejsze porażki z byłymi mistrzami – Jirim Prochazką i Janem Błachowiczem – mogą negatywnie wpłynąć na jego szanse, jeśli wybór miałby paść między nim a Ulbergiem.

Ankalaev, który zyskał reputację zawodnika toczącego „nudne” walki, zmuszające fanów do „wyłączania się”, może mieć problem z przyciągnięciem zainteresowania kibiców. Mistrz musi jednak bronić tytułu, a organizacja potrzebuje mocnej karty walk na czerwcowe wydarzenie.

Spośród dostępnych opcji Ulberg wydaje się najbardziej logicznym wyborem – ma świeże zwycięstwo nad byłym mistrzem, jest w dobrej serii i reprezentuje ofensywny, efektowny styl, który mógłby stworzyć ciekawe zestawienie z zapaśniczymi umiejętnościami Dagestańczyka. UFC ma coraz mniej czasu na podjęcie decyzji, jeśli chce skorzystać z obecności Magomeda na gali z numerem 317…

Źródło: MMAMania, Josh Thomson