Począwszy od grudnia ubiegłego roku, USADA pilotuje nowy sposób zbierania próbek, których celem będzie wykrycie u zawodników stosowania niedozwolonych substancji dopingujących.
Amerykańska Agencja Antydopingowa zaczęła testowanie nowej metody zbierania próbek od zawodników. Polega ona na pobieraniu płynów z jamy ustnej przy pomocy wacików, najszybciej 10 minut po ostatnim posiłku. Metoda ta jest już stosowana w innych sportach i pozwala osiągać bardzo zadowalające wyniki. USADA chce dzięki temu zwiększyć również swoją skuteczność w wykrywaniu niedozwolonych substancji.
UFC program has started piloting a new collection method (oral fluid). Biggest upside…it potentially will only detect use of in-comp prohibited only substances (like marijuana/thc) within hours of use…not what athlete did a week or month ago. https://t.co/DHV6Ds6fiC
— Jeff Novitzky (@JeffNovitzkyUFC) January 4, 2020
Jak podkreśla USADA, ta nowa metoda ma więcej zalet, niż wad. Samo badanie trwa bardzo krótko (całość do 3 minut), nie wymaga też dopasowania płci przedstawicieli agencji do badanych, a dotąd konieczne było np. wysyłanie kobiet do zawodniczek, żeby nie wywoływać ich skrępowania.
Nowa metoda badań pozwala na wykrywanie stymulantów czy kannabinoidów, np. THC, w krótkim czasie od ich przyjęcia przez zawodnika. Zdaniem Jeffa Novitzky’ego, który reprezentuje USADę przy UFC, zastosowanie tego badania może w przyszłości doprowadzić do wyłączenia marihuany z listy zabronionych substancji. Będzie to spore ułatwienie dla zawodników UFC, spośród których wielu przyznaje się do częstego palenia marihuany.
USADA planuje nie rezygnować jednocześnie z tradycyjnych metod badań krwi czy moczu. Oba systemy mają się uzupełniać, a w efekcie prowadzić do bardziej sprawiedliwego traktowania zawodników.
źródło: MMAjunkie, Twitter