Po przegranej (druzgocącej należałoby dodać) z Kelvinem Gastelumem podczas ubiegłotygodniowej gali UFC Fight Night w Fortaleza,  Vitor Belfort zapowiedział, iż kolejna walka będzie już jego ostatnią.

W wywiadzie dla FloCombat Brazylijczyk zdradził, z kim mógłby stoczyć ten ostatni pojedynek:

To musiałaby być interesująca walka, ale niż kimś z topowych zawodników. Walczyłem już z dobrymi zawodnikami kiedyś: Dan Henderson, Weidman, Jacaré, Mousasi, a teraz Kelvin. To wszystko są twardzi fighterzy, więc jeśli można ustalić łatwiejszą walkę, to może… jak się nazywa ten gość z WWE? CM Punk, z nim byłaby dobra walka. CM Punk, jedziemy. To byłaby naprawdę dobra walka!

Wolałabym chyba pozostawić tą wypowiedź bez komentarza (oby to był żart), bo za każdym razem gdy wyobrażam sobie legendę MMA, jaką jest dla wielu (dla mnie też) The Phenom, z tym cyrkowcem w oktagonie, to krew mi odpływa od mózgu. Oczywiście to byłaby kasowa walka i wiele osób chciałoby to zobaczyć, ale czy faktycznie Belfort chce dać się zapamiętać jako pogromca gościa z rekordem 0-1 w MMA, albo – co gorsza – jako jego ofiara…?

 

źródło: FloCombat.com