Za nami KSW 68, podczas którego Albert Odzimkowski tak naprawdę walczył o utrzymanie w organizacji i nikt nawet specjalnie tego nie ukrywał. Choć Radomianin znokautował rywala już w pierwszej rundzie, w opinii wielu, kolano było nieprzepisowe. Głos w tej sprawie zabrali właściciele polskiego giganta – Maciej Kawulski oraz Martin Lewandowski.
Niesamowity doping, który niósł się na hali podczas pojedynku Alberta Odzimkowskiego (12-6) z Tommym Quinnem (9-6) był czymś niespotykanym. Uskrzydlony reprezentant WCA Fight Team konsekwentnie rozbijał swojego oponenta, jednakże w pewnym momencie wystrzelił kolanem, które według wielu obserwatorów było nielegalne. Oczywiście sama organizacja szybko się do tego ustosunkowała, podając, że sytuacja ta będzie dokładnie przeanalizowana.
Attention,
— KSW (@KSW_MMA) March 19, 2022
The finish in the Albert Odzimkowski vs. Tommy Quinn fight from #KSW68 is currently under review.
KSW officials will gather to review & discuss and an official decision will be made tomorrow. pic.twitter.com/Won8CXvUw7
Tuż po zakończonym evencie, temat ewentualnego faulu był jednym z najgorętszych. Nic więc dziwnego, iż pytanie o niego nie ominęło jednego z właścicieli organizacji, Macieja Kawulskiego, który dość obszernie się o nim wypowiedział.
Staram się nie komentować takich rzeczy na bieżąco – zostawiam to w rękach sędziów. W moim poczuciu – tak, żeby nie było wątpliwości, że działałem pod presją – ta sytuacja wymaga analizy. Wielkie gratulacje dla Alberta, który obiektywnie tę walkę wygrał, nie było tam raczej mowy o żadnym intencjonalnym faulu, ale w moim poczuciu ten faul był… A jeśli i sędziowie tak zadecydują, to walka powinna być „no contest”. Jeżeli chcemy utrzymać klarowność, przejrzystość i czystość tego sportu, to powinniśmy tak zrobić. Oczywiście decyzja nie jest w moich rękach, ja mówię tylko swoje zdanie. Dla mnie pierwsze kopnięcie kolanem, było kopnięciem w parterze.
Jeżeli chodzi natomiast o Martina Lewandowskiego, on także podtrzymuje narrację, iż materiał trafi do sędziów, którzy dokładnie go przejrzą.
Decyzję zostawiamy w stu procentach ludziom, którzy się lepiej znają niż wiele osób tutaj obecnych. Tomasz Bronder już rozmawiał ze swoimi podopiecznymi. Pewnie coś byłoby trzeba docelowo wprowadzić na poziomie powtórek, gdzie sędziowie mogliby sobie na spokojnie w takich kontrowersyjnych sytuacjach przewinąć, zobaczyć i wtedy decyzję podjąć, bo wiadomo, to psuje taki ogólny odbiór. Albert wygrywał tę walkę i pewnie by zwyciężył, bo to było widać, że jednak deklasuje tam przeciwnika, ale zawsze jak się pojawiają jakieś elementy fauli, to automatycznie gdzieś odbiera taką pełnię zwycięstwa. Chociaż nie chciałbym, żeby się w tym przypadku akurat werdykt zmienił, bo to co się potem wydarzyło było przepiękne. Łzy, emocje Alberta – to było przepiękne.
Podczas 68. edycji miejsce miało dziewięć pojedynków w formule MMA, z czego ten najważniejszy nosił rangę mistrzowską. Salahdine Parnasse (17-1-1) nie dał Danielowi Rutkowskiemu (13-3) najmniejszych szans i pewnie prowadząc pojedynek, finalnie poddał go w czwartej rundzie.