Cały czas nie dostajemy oficjalnego potwierdzenia pojedynku Jona Jonesa z Tomem Aspinallem. Dana White skomentował tę sytuację.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Dana White po raz pierwszy poważnie rozważył pojedynek Jona Jonesa z Tomem Aspinallem po tym, jak „Bones” obronił tytuł mistrzowski wagi ciężkiej, pokonując Stipe Miocica na UFC 309 w listopadzie ubiegłego roku.

Podczas gali UFC 309 White podkreślił, że nie zamierza blokować dywizji ciężkiej w nieskończoność i w końcu będzie musiał poszukać alternatywnych zestawień. Teraz, zapytany w rozmowie z „The Mac Life” o możliwy termin rozstrzygnięcia sytuacji, stwierdził, że realnym momentem na podjęcie decyzji może być lato 2025 roku.

W stu procentach. Jeśli nie dopniemy tej walki, idziemy dalej i robimy inną. Ale nie wczoraj, tylko dzień wcześniej siedziałem w pokoju z moimi ludźmi do szóstej rano. Pracujemy teraz nad wieloma sprawami. Dzieje się dużo naprawdę dobrego gówna.

powiedział szef UFC.

Dana White w dalszej części rozmowy podkreślił, że starcie Jones vs. Aspinall ma potencjał, by stać się największą walką w historii organizacji, ale warunkiem jest odpowiednie wynagrodzenie dla „Bonesa”, które może osiągnąć rekordowy poziom. Aktualnie trwają negocjacje dotyczące wysokości wypłaty dla mistrza.

To największa walka, jaką możemy zrobić. Wiem, że fani lubią dogryzać Jonowi czy cokolwiek, ale Jon Jones nie boi się nikogo i zawalczy z każdym. Teraz chodzi tylko o dopięcie walki. To nasze zadanie.

Na ten moment przyszłość tej walki pozostaje niepewna. Wszystko wskazuje na to, że UFC stoi przed kluczową decyzją – albo sfinalizuje starcie Jones vs. Aspinall, albo poszuka innego rozwiązania dla dywizji ciężkiej.

Źródło: The Mac Life | grafika: AI, ufc.com