Wanderlei Silva, były mistrz organizacji PRIDE, jest jednym z głównych bohaterów nadchodzącej w ten weekend gali Bellator 206. Zmierzy się on na niej ponownie ze swoim największym rywalem, Rampagem Jacksonem. Będzie to jego druga walka po powrocie do MMA w 2017 roku.
Z powodu dość sędziwego wieku jak na sporty walki, 42-letni Wanderlei Silva (35-13-1-1),nie ukrywa, że jego kariera powoli zbliża się ku końcowi. Jednak póki ma siły, stara się ją odłożyć najdalej jak może:
Czuję się dobrze, zdrowy i w tej chwili biorę jedną walkę póki co. Ale liczę, że wkrótce ponownie wrócę do walki.
Silva który początkowo przeszedł na emeryturę w 2014 roku, a także przejawia aspiracje polityczne by ocalić Brazylię od korupcji, mówi, że jest zbyt wiele powodów, które trzymają go przy walce:
Myślę o fanach. Ta energia gdy ludzie krzyczą, to jest niesamowite. Czasami, gdy ktoś poczuje to co ja czułem w życiu, ma potem wrażenie, że zwykłe życie jest nudne. Kiedy masz wyzwanie, kogoś do walki, kogoś do treningu, wtedy czujesz, że żyjesz. Byłem poza obiegiem trochę i to nie jest dobre dla mnie. W tej chwili, czuję się żywy i kocham to uczucie wzbudzania emocji u fanów.
Wanderlei wypowiedział się również na temat swojej ostatniej przegranej walki z Chaelem Sonnenem:
Chce zawalczyć z nim ponownie, ponieważ w tym pojedynku po prostu mnie przetrzymywał. To jego gra i w ten sposób wygrał. Ale liczę na okazję rewanżu.
Oczywistym jest, że nie zrobi tego przechodząc na emeryturę, zatem całkiem prawdopodobne jest, że jeszcze tego weterana MMA zobaczymy w przyszłości w klatce.
Źródło: MMAJunkie