(Grafika Marek Romanowski/inthecage.pl)
Wraca… po dłuższej przerwie powraca do nas blog Macieja Linke.  Zapraszamy.

 Początek roku z reguły sprzyja kilku sprawom.. Pierwsze to postanowienia noworoczne, dzięki którym dawno niewidziani zawodnicy wracają na matę, no i zawsze następuje napływ świeżej krwi. Drugie to rozliczenie czasu, który za nami. Często robimy to z nostalgią, żalem, czasem z uśmiechem na ustach. Trzecie to patrzenie z nadzieją w przyszłość…
linke 2

Więc jeżeli chodzi o postanowienia noworoczne – jako że te zeszłoroczne, też ogłoszone tutaj z okazji walki na Immortals II udało mi się spełnić. Tak tym razem ogłoszę, że co ma być zrobione dziś robione jest dziś a nie odkładane na później. Ciekawiej wypada za to punkt drugi – bo w nim cofamy się aż do 2012. Wtedy to po kilku odwołanych walkach i dojściu do wniosku, że wszystko co najlepsze w sporcie za mną postanowiłem zrobić porządek ze zdrowiem, co niestety wiązało się z użyciem ostrych przedmiotów i półrocznym zakazem trenowania. Powrót do formy okazał się eksternistyczny, bo nie dość że wypadł na obóz letni Gold Team’u, z którego niemal od razu wyleciałem walczyć na Mundialu w Kalifornii. To tyle jeśli chodzi o myślenie co w sporcie już za mną a co przede mną. 2013 to oprócz udanych zawodów BJJ (wicemistrzostwo Europy bez kimon), na pewno mój powrót do MMA. Walkę na Warmii Heroes wziąłem właściwie z myślą, by zawalczyć jeszcze ten jeden raz udowodnić właściwie sobie, że jeszcze mogę. Tu znowu się myliłem, po porażce w Olsztynie przyszło zwycięstwo na Immortals FP II i nastał rok 2014. Trzy złote medale na mistrzostwach świata NAGA, dwa złote medale na London Open, bilans walk MMA: dwie wygrane do jednej porażki i nominacja na wyższy stopień w BJJ. Naprawdę ciężko będzie to przebić… No właśnie ale dlaczego nie mam z nadzieją patrzeć w przyszłość…
linke 1
Rok 2015 zaczniemy od wysoko postawionej poprzeczki. Już w przyszły weekend ruszymy w bój na Mistrzostwach Europy w Lizbonie, no i na razie nie zwolnimy tempa… Dwudziesty ósmy luty w oktagonie sięgniemy po pas mistrzowski Immortals FP, by trzy tygodnie później walczyć już na gali Soul 3 w Zielonej Górze… Tradycyjnie już zapraszam czytelników inthecage.pl na tę wojnę. Mam nadzieję, że nie zdezerterujecie i będziecie się świetnie bawić.