Ostatnia gala UFC była prawdziwą ucztą dla fanów mieszanych sztuk walki. Nie zabrakło emocji, zaskoczeń, efektownych skończeń i walk na wyniszczenie. Wśród bohaterów wydarzenia znalazło się kilku zawodników, którzy swoim występem albo mocno podbili swoją wartość, albo – mimo przegranej jak w przypadku Rębeckiego – pokazali serce do walki i potencjał, którego nie można ignorować. Z tej okazji przygotowaliśmy analizę i propozycje kolejnych zestawień, które nie tylko miałyby sportowy sens, ale również byłyby gwarantem widowiska dla kibiców.

Odbierz nawet 300 zł NA START – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

Tatsuro Taira

Potencjalny przeciwnik: Amir Albazi

Japoński talent Tatsuro Taira miał pierwotnie zmierzyć się z Amirem Albazim w jednym z najciekawszych planowanych zestawień gali. Niestety, kontuzja wykluczyła Irakijczyka z występu, a w jego miejsce wszedł niepokonany Hyun Sung Park. Koreańczyk, choć obiecujący, był wyraźnie mniej doświadczony – co Taira bezlitośnie wykorzystał, kończąc walkę duszeniem w drugiej rundzie.

Zwycięstwo to nie tylko przywróciło Tairę na zwycięski szlak po zeszłorocznej porażce z Brandonem Royvalem, ale także ponownie ustawiło go w kolejce do rywali z absolutnej czołówki dywizji muszej. W tej sytuacji logicznym ruchem byłoby doprowadzenie do pierwotnie planowanego starcia z Albazim. Obaj zawodnicy mają w swoim arsenale zarówno nokauty, jak i poddania, a ich styl walki sprawia, że trudno wyobrazić sobie nudne starcie. Co więcej – taka walka mogłaby wyłonić kolejnego pretendenta do pasa.

Chris Duncan

Potencjalny przeciwnik: Joel Alvarez

Chris Duncan stoczył z Mateuszem Rębeckim prawdziwą batalię, która zebrała pochwały zarówno od ekspertów, jak i fanów. Walka na pełnym dystansie, pełna zwrotów akcji i odporności na ciosy – Duncan udowodnił, że zasługuje na duże wyzwania.

Naturalnym wyborem byłoby zestawienie go z równie efektownie walczącym Joelem Alvarezem. Hiszpan może pochwalić się aż 22 zwycięstwami w zawodowej karierze i co imponujące – ani razu nie zostawił decyzji sędziom. To zawodnik, który albo kończy, albo zostaje skończony. Połączenie tych dwóch stylów to gwarancja fajerwerków. Taka walka miałaby potencjał, by już na papierze być murowanym kandydatem do bonusu za walkę wieczoru.

Mateusz Rębecki

Potencjalny przeciwnik: Ismael Bonfim

Mimo porażki z Duncanem, Mateusz Rębecki po raz kolejny udowodnił, że jest jednym z najbardziej widowiskowych zawodników kategorii lekkiej. Jego styl – agresywny, dynamiczny i nastawiony na wywieranie presji – sprawia, że nawet przegrana nie obniża jego wartości w oczach kibiców.

Kolejnym krokiem dla Rębeckiego mogłaby być walka z Ismaelem Bonfimem. Brazylijczyk również przegrał swój ostatni pojedynek – z Nazimem Sadykhovem – i będzie chciał jak najszybciej wrócić na właściwe tory. Bonfim to solidny, techniczny zawodnik, który nie unika walki, ale też potrafi dobrze kontrolować tempo. Dla „Chińczyka” byłby to sprawdzian nie tylko sportowy, ale i mentalny – jak reaguje po ciężkiej walce i czy potrafi utrzymać swoje tempo przez pełny dystans z równie silnym rywalem.

Esteban Ribovics

Potencjalny przeciwnik: Ludovit Klein

Esteban Ribovics pokonał Elvesa Brenera jednogłośną decyzją sędziów, a ich pojedynek został uznany za walkę wieczoru. Argentyńczyk pokazał charakter, świetną kondycję i różnorodny arsenał ofensywny. To wszystko stawia go w gronie zawodników, którzy już wkrótce mogą otworzyć drzwi do pierwszej piętnastki rankingu UFC.

Na jego drodze mógłby stanąć Ludovit Klein – twardy Słowak, który ostatnio mierzył się z czołówką w postaci Mateusza Gamrota. Choć przegrał, wciąż jest zawodnikiem z ogromnym potencjałem i doskonałymi warunkami fizycznymi. Ribovics kontra Klein to pojedynek młodych wilków – zwycięzca tego starcia z pewnością zapuka do drzwi elity.

Neil Magny

Potencjalny przeciwnik: Jake Matthews

Neil Magny to zawodnik, którego fanom UFC nie trzeba przedstawiać. Od lat obecny w czołówce kategorii półśredniej, niejednokrotnie był testem dla młodszych i głodnych zawodników. Po ostatnim zwycięstwie nad Elizeu Zaleskim pokazuje, że nadal ma ambicję, by bić się z najlepszymi.

Na jego drodze mógłby stanąć Jake Matthews – Australijczyk notuje serię trzech zwycięstw i coraz głośniej puka do drzwi top 15. Starcie z Magnym byłoby dla niego największym wyzwaniem w karierze. Dla Magny’ego – szansą, by udowodnić, że wciąż może rywalizować z młodszym pokoleniem. Klasyczny pojedynek „starej szkoły” z nową falą, który może wiele powiedzieć o przyszłości dywizji.