Polski zawodnik zapowiada nieprzewidywalny styl walki przed starciem z byłym mistrzem Bellatora.

Jakub Wikłacz (16-3-2) odlicza już godziny do swojego debiutu w oktagonie UFC, który odbędzie się 4 października podczas gali UFC 320 w Las Vegas. Były mistrz KSW w wadze koguciej zaprezentował się fanom amerykańskiej organizacji w specjalnym materiale promocyjnym, w którym nie szczędził pewności siebie.

„Zaprezentuję jiu-jitsu na nowym poziomie. Mój styl różni się od innych. Jestem elastyczny i nieprzewidywalny. Pokażemy polską siłę w UFC” – zapowiedział Wikłacz w nagraniu opublikowanym przez UFC w mediach społecznościowych.

Reprezentant klubu Czerwony Smok Poznań od 2021 roku pozostaje niepokonany, notując sześć zwycięstw i jeden remis. W całej karierze Polak wygrał 16 z 21 stoczonych pojedynków, a co najbardziej imponujące – wszystkie swoje dziesięć zwycięstw przed czasem zdobył przez poddania, co potwierdza jego wyjątkowe umiejętności w parterze.

Sebastian Przybysz, były rywal Wikłacza i aktualny mistrz KSW w wadze koguciej, nie ma wątpliwości co do umiejętności Polaka przed jego pierwszym testem w UFC.

„Zmieli go, no, on go zmieli! Jakby zdobył bonus na Patchym Mixie poddaniem, to byłoby wejście na grubo. On jest naprawdę w tym jiu-jitsu wyjątkowym kotem, jeśli chodzi o warunki MMA” – powiedział Przybysz w rozmowie z naszym portalem.

Tymczasem rywal Polaka, Patchy Mix (17-2), były mistrz Bellatora, ma własne plany na sobotnią walkę. Amerykanin, który w czerwcu przegrał swój debiut w UFC z Mario Bautistą, otwarcie przyznaje, że bardziej niż o mistrzowskim pasie marzy o rewanżu.

„Mam ogromny szacunek do Mario Bautisty, ale jeśli mam być szczery, chcę tego rewanżu bardziej niż mistrzowskiej szansy. Nieważne, czy to za rok, czy za dwa – wrócę po tę walkę i wygram” – wyznał Mix w rozmowie z MMA Junkie.

Dla Mixa starcie z Wikłaczem to szansa na rehabilitację po nieudanym debiucie, ale również krok w kierunku upragnionego rewanżu. Amerykanin zdaje sobie sprawę, że porażka z Polakiem może znacznie oddalić go od realizacji swoich celów w UFC.

Pojedynek Wikłacza z Mixem zapowiada się niezwykle interesująco, szczególnie w aspekcie grapplingu, w którym obaj zawodnicy czują się najlepiej. Przybysz przewiduje, że mimo starej maksymy mówiącej, że walka dwóch parterowców kończy się w stójce, w tym przypadku możemy zobaczyć pasjonujący pojedynek w płaszczyźnie parterowej.