Czy Marcin Wójcik przejmie pozycję pretendenta po Ibragimie Chuzhigaevie? To możliwe, choć sam zainteresowany podkreśla, że nic nie jest przesądzone. Przed galą XTB KSW 108 „Gigant z Piły” nie owija w bawełnę – mówi o przygotowaniach, wsparciu ze strony Rafała Haratyka i gotowości na trylogię.

ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!

„Gdy padła propozycja walki z Ibragimem, nie wahałem się długo. To bardzo dobre wyzwanie” – mówi Marcin Wójcik w wywiadzie dla naszego portalu, który 19 lipca zmierzy się z powracającym do KSW byłym mistrzem, który jak zapewnia sam zawodnik z Piły – wciąż jest w ścisłej czołówce i będzie dla niego bardzo dużym wyzwaniem.

Jak przyznaje, propozycję starcia otrzymał już pod koniec maja, więc miał komfortową ilość czasu na przygotowania. Co więcej, sam zauważa, że dla Chuzhigaeva to spore ryzyko.

Jeśli przegra, traci pozycję pretendenta. Ja wchodzę tu z zyskiem. Nic nie mam zapisane, ale jeśli go pokonam, to będzie ciężko mnie pominąć przy ustalaniu kolejnego pretendenta. Wojsław będzie miał nad czym myśleć.

– stwierdził „Gigant” w wywiadzie dla naszego portalu.

Na razie jednak nie ma mowy o gwarancjach. Wójcik przyznaje, że nie dostał żadnej formalnej informacji o eliminatorze, choć nie ma wątpliwości, że ewentualna wygrana postawi go w pierwszym rzędzie do walki o pas.

Ranking mówi sam za siebie. Skoro jestem drugi, a przeskoczę pierwszego, to nie ma co kombinować. Ale z drugiej strony rozumiem też punkt widzenia KSW. Jeśli chcą świeżości, będą szukać innych zestawień.

W rozmowie nie mogło zabraknąć tematu sparingów z… Rafałem Haratykiem. Choć obaj mają za sobą dwa zacięte pojedynki, nie przeszkodziło im to w podjęciu wspólnych przygotowań. Pomysł wyszedł od Macieja „Alfa” Glabusa – znajomego Wójcika – który zasugerował mu kontakt z ekipą Damiana Herczyka.

Trochę się wahałem, zanim zadzwoniłem do Damiana. Ale podchodzimy do tego zdrowo. Jeżeli dojdzie do trzeciej walki z Rafałem, to będzie walka mistrzowska i podejdziemy do niej sportowo. A teraz? Jadę na gotowca. Mają go rozpracowanego, mają plan i taktykę. No i sparingi z Rafałem naprawdę wiele dały. Zrobiliśmy pięć rund po pięć minut. Mistrzowski dystans.

Jak stwierdził Wójcik, trenera Herczyka nie będzie w narożniku, gdyż jest bardzo zżyty z Haratykiem.

Czy takie doświadczenie może wpłynąć na przyszłą trylogię?

Jeśli do niej dojdzie, to będzie gra błędów. Będziemy znać się już na wylot. Ale właśnie dlatego może to być jeszcze ciekawsze niż poprzednie starcia. Takie historie budują wielkie walki.

Wójcik podkreśla, że nie odczuwa już stresu związanego z dużymi wyzwaniami.

Od lat jestem w czubie. Ciągle krążę wokół pasa. Nie ma u mnie „walk na przetarcie”. Z każdym rywalem jest trudno, ale to mnie motywuje. Lubię to. Lubię tę presję.

Co ciekawe, tym razem w narożniku Wójcika nie stanie nikt z klubu Ankos MMA.

Mam wszystko zaplanowane. Trener, z którym współpracuję od 18 lat, nowy psycholog sportowy, ktoś od socialmediów… Pełny skład. Michała Andryszaka nie będzie – nie korzystałem z pomocy chłopaków z Ankosu przy tej walce. 

Marcin Wójcik debiutował w KSW już w 2008 roku, ale jego starty w tej organizacji miały charakter przerywany. Po krótkim epizodzie, na dobre wrócił do klatki KSW w 2016 roku, gdzie odniósł kilka solidnych zwycięstw, m.in. nad Michałem Fijałką, Tomaszem Kondraciukiem i Marcinem Łazarzem. Jego największym sprawdzianem był pojedynek z Tomaszem Narkunem na KSW 39 Colosseum, zakończony porażką przez poddanie w końcówce pierwszej rundy. Po dłuższej przerwie i sukcesach poza KSW, Wójcik wrócił do organizacji w 2023 roku i szybko zapisał trzy mocne wygrane, zanim dwukrotnie mierzył się z Rafałem Haratykiem. Ich rywalizacja zakończyła się wynikiem 2-0 na korzyść Rafała, a Wójcik obecnie szykuje się na kolejne wyzwanie na gali KSW 108 w Olsztynie.

Zobacz takżeMerab Dvalishvili o sparingach z Ilią Topurią: „Dwa razy mnie położył. Dziękowałem Bogu, że mam jeszcze głowę na karku”

Więcej informacji w naszym wywiadzie: