Przez ostatnie miesiące fani obserwują z zaciekawieniem, w jakim kierunku pójdzie kariera Mateusza Gamrota, który z początkiem roku ogłosił rozbrat z organizacją KSW, swoim długoletnim pracodawcą.
Część obserwatorów jest przekonana, że wkrótce zobaczymy Mateusza Gamrota w UFC, część spodziewa się jego powrotu do KSW. Sam Gamer nie ukrywa, że sytuacja, w której się znalazł, nie jest jednoznaczna. W ostatniej rozmowie z naszym portalem zawodnik przyznał, że temat nie jest skończony.
Mieliśmy rozmowy, odbyły się dwa spotkania, rozmawialiśmy no i tyle. Temat nie jest skończony, tak jakby, w sensie rozmów. Zawsze można siąść i porozmawiać, prawda, więc czy teraz, jak są prawnicy, czy jak ich nie będzie, jesteśmy ludźmi i zawsze możemy rozmawiać.
powiedział nam Gamer tuż przed listopadową galą KSW 51 w Chorwacja.
O aktualną sytuację na linii Mateusz Gamrot – KSW zapytaliśmy również w tym tygodniu dyrektora sportowego organizacji, Wojsława Rysiewskiego.
Myślę, że jak się coś wydarzy, to poinformujemy o tym jako pierwsi, czy Matusz poinformuje. Na razie raczej jest impas. Dzieją się pewne rzeczy: my korzystamy z tych praw, które nam przysługują.
powiedział nam Rysiewski.
Jedyne, co chciałbym zdementować, bo wiem, że pojawia się ta absurdalna informacja: problem nie dotyczy tego, że my nie liczymy w kontrakcie jego walki na KSW 40 z Normanem Parkiem, bo nazywa się to po polsku „walką nieodbytą”. Ta walka się odbyła, Mateusz dostał za nią gażę i ona normalnie wypełniła jedną walkę w naszym kontrakcie i z naszej strony oraz Mateusza chyba nie ma konfliktu – to po prostu była jedna walka.
Myślę, że jakbyście się wsłuchali w to, co mówi Mateusz, to on sam dobrze wie i myślę, że nawet kilka razy w jakiś pokrętny sposób to mówił… on wie, że ma ważny kontrakt.
podsumował.