(Grafika – Marek Romanowski/inthecage.pl)
Dzisiaj kolejny wywiad z zawodnikiem, który wystąpi na MMA Challangers 9. Tym razem przepytywany był Mariusz Radziszewski
- Witaj Mariusz. Wystąpisz 22 lutego na gali MMA Challengers 9 w katowickim spodku. Twoim rywalem będzie Paweł Hyżewicz, możesz nam coś powiedzieć o twoim najbliższym rywalu ?
Mariusz Radziszewski: Siema. Tak 22 lutego wystąpię na Gali MMA Challengers. Co wiem o rywalu ? Że jest z Bydgoszczy i ma na koncie 6 walk .
- Z kim i gdzie przygotowujesz się do walki ?
M. R. : Do walki przygotowywałem się standardowo w Łodzi pod okiem Marcina Rogowskiego w klubie Gracie Barra, gdzie jest mnóstwo świetnych zawodników. Poza tym byłem, także na obozie sparingowym który notabene, też odbył się w Gracie Barra Łódź na, który przybyli mocni zawodnicy z całej Polski.
- Ostatnią walkę stoczyłeś 15 grudnia w Legionowie na gali PLMMA 24. Twoim przeciwnikiem był Daniel Skibiński. Niestety walkę przegrałeś na punkty. Możesz opowiedzieć o walce, co poszło nie tak ?
M. R. : Hmm co poszło nie tak ? Jeżeli chodzi o Daniela to zaskoczył mnie w stójce i chyba tu głównie upatrywałbym swojej porażki. Zabrakło też trochę zdecydowania.
- Ponad rok temu miałeś okazje stoczyć udany pojedynek na poprzedniej edycji MMA Challengers. Wygrałeś z Czechem Michałem Kozmerem, szybko poddając go kluczem na rękę. Jak oceniasz MMA Challengers w kontekście organizacji eventów, oraz podejścia do samych zawodników.
M. R. : Gala MMA Challengers jest już cykliczną imprezą Śląsku i oczywiście mogę wypowiadać się tylko w samych superlatywach. Katowice są rzut beretem od mojego rodzinnego Bytomia więc atmosfera zawsze jest gorąca.
- Wcześniej walczyłeś m.in. w czołowej europejskiej organizacji M-1 Global. Toczyłeś tam ciężkie pojedynki. Nadal masz ważny kontrakt z rosyjską organizacją ?
M. R. : Tak z M-1 kontrakt mam ważny jeszcze przez rok. Mam zamiar odbudować się jedną , dwoma walkami i wrócić na wschód, gdyż ciężko porównać imprezy organizowane przez nich do jakiejkolwiek innej organizacji (W UFC nie miałem okazji walczyć ).
- W 2012 roku, miałeś nieprzyjemną sytuację na Ukrainie. Pokonałeś wtedy lokalnego faworyta Aleksandra Butenkę, ale po dłuższym czasie organizatorzy postanowili zmienić werdykt waszego starcia na remis. Ktoś z organizacji kontaktował się z tobą o zmianie wyniku? Odwoływałeś się od tej decyzji?
M. R. : Musiałeś mi o tym przypominać ? O proteście dowiedziałem się z forum internetowego (ukraińskiego), o samej zmianie decyzji tylko z rekordu sherdoga, więc nie było żadnych kontaktów ze strony organizatorów. Od decyzji się nie odwoływałem, ponieważ Butenko to kuzyn organizatora więc szkoda czasu.
- W ostatnich latach częściej walczyłeś na wschodzie Europy niż w kraju. Od maja 2010 gdzie ciężko znokautowałeś Abulhana Halueva z Olsztyńskiego Arrachnionu stoczyłeś 13 pojedynków ale tylko 3 w Polsce. Jaka jest przyczyna, że częściej obierasz kurs na wschód ?
M. R. : Kursy wschodnie obrałem dzięki Łukaszowi Bosackiemu… zaczęło się od przygody z MMA ROCKS TEAM, a potem napływały oferty właśnie z tamtych rejonów . Organizacyjnie wszystko zawsze było przygotowane idealnie, ja lubię podróżować więc czemu nie.
- Jakie masz plany odnośnie kolejnych startów w MMA ?
M. R. : Jak już powiedziałem wcześniej, na razie skupiam się tylko i wyłącznie na MMAC 9, a następnie chce wrócić do M-1. To w tej chwili priorytet.
- To wszystko Mariusz. Jeżeli chcesz kogoś pozdrowić lub podziękować to chwila dla Ciebie.
M. R. : Tak oczywiście chciałem podziękować wszystkim osobą które mnie wspierają , całej „rodzinie” Gracie Barra Łódź na czele z Rodżem oraz sponsorom : INVICTUS BROS , ABG , SKARPA CENTRUM SPORTU , SILESIA STYLE . Pozdrawiam też wszystkich kibiców MMA i Wasz portal 5 !
Rozmawiał: Mateusz Masłoń