Mickael Lebout udanie zadebiutował w organizacji KSW, pokonując jednogłośnie swojego rodaka, Romaina Debienne.

Runda 1:

Obaj zawodnicy rozpoczęli od mocnych wymian w stójce. Mickael Lebout po trafieniu rywala kilkoma mocnymi uderzeniami poszedł po sprowadzenie, zajmując praktycznie od razu jego plecy i strasząc duszeniem. Ręka przełożona, jednak Romain Debienne dobrze się bronił. Ostatecznie, to jednak Lebout dobrze zaakcentował rundę, zachęcając przeciwnika do wymian ciosów.

Runda 2:

Druga odsłona francusko-francuskiego pojedynku rozpoczęła się ponownie od wyrównanej stójki z obu stron. Obaj zawodnicy notowali dobre akcje. Lebout poszukał sprowadzenia, wchodząc przeciwnikowi w nogi, od razu zajmując plecy. Nie zdołał jednak zanotować żadnej spektakularnej i decydującej akcji.

Runda 3:

Debienne rozpoczął od kopnięć i presji, spychając oponenta na siatkę. Po wyrównanym starciu w stójce, Lebout mocno zaakcentował końcówkę pojedynku, znajdując udane sprowadzenie i dominując rywala mocnymi uderzeniami.

Sędziowie jednogłośnie wskazali Mickaela Lebout jako zwycięzcę, punktując 3x 30-27 na jego korzyść.