Na jednej gali, ale w zupełnie innych światach. Yair Rodriguez nie ukrywa frustracji, widząc jak Diego Lopes zyskuje status meksykańskiej gwiazdy – mimo że urodził się w Brazylii. Dla „El Pantery” to coś więcej niż medialny wizerunek – to osobista sprawa, która go boli.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Były tymczasowy mistrz wagi piórkowej UFC – Yair Rodriguez wraca do akcji na UFC 314, gdzie podejmie Patricio „Pitbulla” Freire w walce, która może zadecydować o jego dalszym losie w dywizji. Tego samego wieczoru, Diego Lopes zawalczy w walce wieczoru z Alexandrem Volkanovskim o wakujący pas wagi piórkowej. I to właśnie ta walka – a raczej narracja, która ją otacza – wywołała u Rodrigueza emocje, które nieco przelały się podczas medialnego dnia.
Choć Lopes urodził się w Brazylii, od lat mieszka i trenuje w Meksyku, co sprawiło, że wielu kibiców – a także media – zaczęło postrzegać go jako reprezentanta Meksyku. Dla Rodrigueza, który od początku swojej kariery niesie meksykańską flagę przez swoje wojny w UFC, to narracja trudna do przełknięcia.
Tak, mam z tym problem. Nie z Diego – on po prostu robi swoją robotę. Ale mam problem z ludźmi.
– powiedział Rodriguez na spotkaniu z mediami przed galą UFC 314.
Rozumiem, że jest świetny, że daje ekscytujące walki i robi swoje, ale ja się z tym po prostu nie zgadzam. Nigdy nie będę taki i nie chcę być taki. Jeśli on to robi – w porządku. Jeśli ludzie chcą go uważać za Meksykanina – też okej. Ale ja mam inne spojrzenie.
Rodriguez od lat uchodzi za twarz meksykańskiego MMA, tuż obok Brandona Moreno czy Alexy Grasso. Od 2014 roku reprezentuje kraj z dumą, z flagą na plecach, emocjami w sercu i brutalnymi walkami w oktagonie. Teraz, gdy widzi jak ktoś inny zyskuje „meksykański” status bez tego samego poświęcenia, nie potrafi przejść obok tego obojętnie.
Zabijam się dla mojego kraju od lat. Jeśli ludzie wybiorą jego, a nie mnie – to będzie ich wybór, kiedy przyjdzie nam się zmierzyć. Ja robię wszystko, by reprezentować Meksyk jak należy.
Krwawiłem dla mojego kraju, płakałem dla mojego kraju, obejmowałem flagę po zwycięstwach i porażkach. Nie mógłbym być bardziej dumny z tego, że jestem Meksykaninem.
Na ten moment Lopes nie odpowiedział na komentarze Rodrigueza. Ich drogi jeszcze się nie skrzyżowały, choć zestawienie tej dwójki było już rozważane przez UFC. Po UFC 314 sytuacja może się jednak diametralnie zmienić – i jeśli Rodriguez pokona byłego dominatora Bellatora, bardzo zbliży się w wyścigu po mistrzostwo kategorii piórkowej.
Zobacz także: Czy Yair Rodriguez odrzucił pojedynek z Diego Lopesem na UFC Noche?
foto: mmamania.com | źródło: