Niedawno Yair Rodriguez (10-2) został zwolniony z UFC. Powodem miało być zbytnie przebieranie w potencjalnych rywalach, a konkretnie odrzucenie walki z Zabitem Magomedsharipovem (15-1).
„Pantera” był gościem programu The MMA Hour. Podał parę szczegółów odnośnie negocjacji swojej niedoszłej walki z Dagestańczykiem, podkreślając swoją pozycję w UFC:
Rozmawiałem z Seanem Shelby, a on się mnie spytał „Z kim byś chciał walczyć?” Powiedziałem mu, że zasługuję na kogoś z pierwszej dziesiątki. „Nie zważając na nic, myślę, że zasługuję na kogoś z top 10, bo już pokazałem się. Mam rekord 6-1 w UFC.
Nie każdy może się pochwalić takim rekordem w UFC jak ja. Sądzę, że dalej jestem rosnącą gwiazdą tego sportu czy coś, ponad to wiem, że już dużo osiągnąłem. Wiem jak wielu fanów mam w tym sporcie i raczej nie muszę nikomu udowadniać, że nikogo się nie boję.
Stwierdziłem, że okay, zawalczę z Zabitem, jeśli dacie mi więcej pieniędzy w Los Angeles. Zdaję sobie sprawę jak wielkim wydarzeniem to jest. Dodałem, że w porządku, jeśli nie chcecie dać mi więcej pieniędzy, żebym stoczył z nim pojedynek w Los Angeles, dlaczego nie dacie na walki w Rosji i to była załagodziło sprawę? Chcę tego w Rosji. Dlaczego? Bo on mnie wyzywał do walki.
wyjaśnił.
Mówiłem im, że zaakceptuję każdego z top 10. Nie potrzebuję negocjować warunków, jeśli dostanę takiego rywala. Uważam, że to mi się należy, ale oni nie chcieli mi tego dać. Rozchodziło się bardziej o szacunek, szacunek do samego siebie.
podkreślił.
Bez żadnej urazy. Trzeba iść do przodu. Ludzie zbytnio żyją przeszłością. Nauczyłem się jednej rzeczy: Jeśli żyjesz w przeszłości, jesteś przygnębiony. Jeśli żyjesz przyszłością, czujesz lęk. Jeśli żyjesz teraźniejszością, jesteś szczęśliwy.
To nie kończy tutaj. To początek czegoś większego.
dodał.
źródło: bloodyelbow