Kwestią czasu było kiedy doczekamy się komentarza Yoela Romero dotyczącego drugiej, nieudanej obrony pasa mistrzowskiego wagi średniej Michaela Bispinga. Romero w przeszłości przez wielu fanów traktowany był jak kandydat #1 do walki o pas i wielokrotnie wyzywał on do walki Bispinga w czasie jego panowania na tronie kategorii do 84 kg.

Z różnych przyczyn do pojedynku ostatecznie jednak nie doszło. Co prawda Żołnierz Boga dostał swoją szansę walki się o pas, ale ten tymczasowy – na gali UFC 213. Jego przeciwnikiem pod nieobecność kontuzjowanego Hrabii był wtedy Robert Whittaker. Po pięciorundowej wojnie sędziowie przyznali jednogłośne zwycięstwo Australijczykowi, który rozstrzygnął walkę na swoją korzyść ostatnich rundach pojedynku.

Michael Bisping wtedy jako mistrz był obecny podczas tamtego wydarzenia na trybunach, a jego zachowanie na gali wzbudziło wiele kontrowersji zarówno u samego Romero jak i wielu fanów MMA. Zła krew płynie pomiędzy zawodnikami trwa do dziś, a w takich słowach Kubańczyk wypowiedział się o swoich wrażeniach po obejrzeniu walki wieczoru gali w Nowym Jorku.

To była dobra walka, ale to była walka biznesowa. On [Bisping] nie chciał walczyć z pretendentami, wolał zmierzyć się z gościem który wziął sobie 4 lata przerwy i jeszcze to przegrał!

Zapytany o kolejną walkę, Romero zapewnia fanów, że ta wkrótce się odbędzie, a on sam nie zamierza rezygnować z planów zdobycia pasa mistrzowskiego.

Nie wiem kiedy dokładnie znowu zawalczę. Marzy mi się walka w tym roku, ale to może być niemożliwe do zrealizowania. W końcu rok już się praktycznie kończy. W tej chwili myślę tylko o pasie, nie ma w mojej głowie innego celu. Jeśli GSP zwakuje pas, z przyjemnością stoczę rewanż z Whittakerem. Jest też Michael Bisping, wiem, że wiele ludzi chciałoby mnie zobaczyć z nim w klatce.

Były pretendent do pasa tymczasowego wagi średniej UFC jest przekonany o tym, że świeżo upieczony mistrz wagi średniej nie będzie bronił pasa w limicie do 185 funtów.

Georges nie zostanie w kategorii średniej, bo tak samo jak Bisping nie będzie chciał tu walczyć z topowymi zawodnikami. Wszyscy to wiemy. Ja chcę teraz rewanżu z Robertem o zwakowany tytuł, a kiedy zostanę mistrzem wyzwę Bispinga na pojedynek u niego w kraju w maju przyszłego roku. Tylko jeśli będę mistrzem Michael będzie chciał ze mną walczyć. On jest przestraszony, zawsze był. Ale zawalczy ze mną o pas, wiem to. Chcę go pobić w Anglii jako mistrz tej kategorii.

A Wy, sądzicie, że walka Romero z Bispingiem ma szansę dojścia do skutku?

źródło: bjpenn.com