Dana White zaskoczył fanów MMA, wykluczając możliwość występu Jona Jonesa w roli headlinera podczas przełomowej gali UFC w Białym Domu. Szef największej organizacji MMA na świecie ma poważne obawy związane z nieprzewidywalnością byłego mistrza.
ZAKŁAD BEZ RYZYKA – każdy do 100 zł – obstawiaj walki MMA na Fortunie!
Dana White w rozmowie z mediami po gali UFC 318 nie pozostawił złudzeń co do swojego stanowiska wobec potencjalnego powrotu Jona Jonesa na historyczną galę w Białym Domu w 2026 roku. Decyzja ta nie jest związana z umiejętnościami sportowymi zawodnika, lecz jego problematyczną przeszłością.
To nie chodzi o to, czy wygra pas czy nie. Wszyscy wiedzą, co o nim myślę. Po prostu nie mogę ryzykować obsadzenia go w tak ważnej roli, szczególnie podczas gali w Białym Domu.
wyjaśnił White, przypominając serię kontrowersji związanych z Jonesem na przestrzeni lat.
Szef UFC zwrócił uwagę na historię odwołanych walk z udziałem Jonesa, w tym głośną sprawę UFC 151, kiedy odmówił walki z Chaelem Sonnenem na krótkie zastępstwo. White przypomniał również o incydencie z 2015 roku, gdy Jones został pozbawiony pasa po wypadku drogowym, oraz o wpadce dopingowej przed UFC 200.
Zobacz także: Jones kusi powrotem na galę UFC w Białym Domu, ale ma kolejne problemy z prawem
Krajobraz MMA może się całkowicie zmienić do przyszłego 4 lipca. Nie wiemy, kto będzie na karcie walk, kto będzie main eventem ani kto będzie posiadał pasy.
podkreślił White, skupiając się obecnie na logistycznych aspektach organizacji wydarzenia w tak prestiżowym miejscu.
źródło: konferencja prasowa po UFC 318