Pojedynek na UFC 265 zupełnie nie poszedł do myśli naszej rodaczki, Karoliny Kowalkiewicz. Polka nie mając zbyt dużych szans, szybko, bo już w pierwszej odsłonie została poddana balachą. Tuż po zakończonym boju, zawodniczka zwróciła się do swoich fanów za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Zobacz także: UFC 265: Karolina Kowalkiewicz poddana w pierwszej rundzie przez Jessicę Penne [WIDEO]
Przegrana ta musi być dla niej nad wyraz bolesna, ponieważ nie dość, że doświadczyła jej, wracając po poważnej kontuzji, to jeszcze była dla niej piątą z kolei. Po takim przeżyciu na razie nie wiadomo, co ona sama postanowi.
Hej kochani, już jestem w hotelu. Nic mi nie jest, ręka okej, tylko wiecie… pęka mi serce. Nie będę nikogo przepraszać, że kogoś zawiodłam, bo najbardziej zawiodłam samą siebie. Byłam pewna, że to wygram i chyba to mnie zgubiło. Dziękuję wam wszystkim za wsparcie, hejterów bardzo proszę o odrobinę empatii i żeby mi odpuścili chociaż przez kilka dni. Ciężko, bo jak coś kochasz najbardziej na świecie, a to przestaje ci wychodzić, to chyba trzeba znaleźć jakąś nową pasję w życiu. I to boli. (…) Ale będzie okej. Dajcie mi kilka dni, trochę się ogarnę, poukładam sobie wszystko w głowie i się do was odezwę. Jeszcze raz dziękuję wam wszystkim za wsparcie i będzie dobrze. Róbcie to, co kochacie.
Na ten moment nie wiadomo, co zdecyduje była pretendentka do pasa UFC, aczkolwiek jej słowa tuż po porażce nie napawają optymizmem. Jedyne, co teraz pozostało, to uzbroić się w cierpliwość i wyczekiwać kolejnego komunikatu z jej strony.
Źródło: Instagram/Karolina Kowalkiewicz