Po 5-rundowym boju, w walce wieczoru na UFC on FOX 31, sędziowie byli jednogłośni, wskazując Ala Iaquinte (14-4) jako zwycięzcę tego starcia. Kevin Lee (17-4) w rozmowie z dziennikarzami po walce nie ukrywał swojego rozczarowania tym, jak poprowadził ten pojedynek. Stwierdził również, że to może być czas na zmianę kategorii wagowej.
Zawodnicy spotkali się w klatce po raz drugi. Ponownie lepszy okazał się Al Iaquinta. Sędziowie tego pojedynku punktowali 48-47, 48-47, 49-46. W wywiadzie Lee powiedział, że jest to wyjątkowo bolesna porażka w jego karierze.
Zdruzgotany, zażenowany. Ten sport jest czasami bardzo okrutny. I chyba nigdy nie czułem się gorzej niż teraz, ale będzie dobrze. Mogę już nie dostać kolejnej szansy na walkę z Alem, ale walczyłem z wieloma wybitnymi zawodnikami i on zdecydowanie jest wśród nich. Zobaczymy jak to wszystko się ułoży.
The Motown Phenom wiedział gdzie popełnił błędy, które doprowadziły go do porażki.
Myślę, że sporo rozegrało się w mojej głowie, ale szczerze, nie mogę szukać wymówek. Miałem świetny obóz przygotowawczy, miałem świetne ścinanie wagi. Wszystko zapowiadało, że dzisiaj będzie ogień. Byłem przekonany, że pierwsze 3 rundy są moje. I wtedy zdjąłem nogę z gazu. To były błędy taktyczne, których gość jak ja nie powinien popełniać. Nie mogę być bardziej rozczarowany swoim postępowaniem.
Wiem, że mogłem ruszyć o wiele mocniej. W starciu z Tonym dałem z siebie wszystko, do momentu kiedy moje ciało nie było wstanie znieść więcej. W tą walkę wszedłem czując się świetnie i to jest okropne uczucie.
Lee na gorąco podzielił się myślami o przejściu do dywizji półśredniej, gdzie uważa, że przeciwnicy będą w jego zasięgu.
Możliwe, że to czas na zmianę. Wiedziałem to już od około roku ale jestem prawdziwym upartym skurwysynem, dlatego wciąż próbowałem udoskonalać swoją technikę i robić to czysto. Jednak schodzenie do tej wagi jest dla mnie bardzo trudne. Możliwe, że to czas na pójście wyżej i tam szukanie nowych możliwości. Myślę, że bez problemu mogę rywalizować w kategorii do 170 funtów.
Porażka z Alem Iaquintą spowolniła karierę Kevina Lee i odsunęła go od walki o pas w dywizji lekkiej. Przed sobotnim występem plasował się na 4 miejscu rankingu UFC. Jednak teraz prawdopodobnie będzie musiał się odbudować, zanim dostanie szansę walki z nazwiskami znajdującymi się wyżej w tej drabince. Skoro zbijanie wagi przysparza mu dużych problemów, zmiana kategorii może być rozsądnym posunięciem.
źródło: mmajunkie.com