Już wkrótce dojdzie do długo wyczekiwanego, rewanżowego pojedynku pomiędzy Dustinem Poirierem oraz Conorem McGregorem. Oczekiwania fanów już teraz są ogromne a pikanterii może dodawać fakt, iż według prezesa UFC, zwycięzca tej walki będzie kolejnym pretendentem do mistrzowskiego tytułu.
Aktualny czempion UFC dywizji lekkiej – Khabib Nurmagomedov (29-0) już wcześniej mówił, iż wygrany z pary Dustin Poirier (26-6) – Conor McGregor (22-4) zostanie nowym mistrzem. Jak się okazuje, był to jedynie niefortunny zwrot. Nie jest to jednak nic straconego. Dana White, odpowiadając na pytania fanów, przyznał, iż zwycięzca tej walki prawdopodobnie następnie przystąpi do starcia o najwyższe trofeum.
Tak, ktokolwiek wygra ten pojedynek, prawdopodobnie jest następny w kolejce do pasa.
Taka informacja z pewnością jeszcze bardziej zmotywuje przygotowujących się fighterów.
Zobacz także: Mariusz Pudzianowski zdradza możliwy termin powrotu do startów
„Notorious” w zeszłym roku wchodził do klatki zaledwie raz. Doszło to tego w styczniu, gdy na gali z numerem 246 skrzyżował rękawice z weteranem – Donaldem Cerrone (36-15). Irlandczyk nie dając mu większych szans, rozbił go po zaledwie 40 sekundach od rozpoczęcia boju.
Amerykanin tak samo, jak jego najbliższy przeciwnik, w zeszłym roku zameldował się w oktagonie UFC tylko jednokrotnie. Na jednej z czerwcowych gal stanął w szranki z Danem Hookerem (20-9) i po pięciorundowej walce, finalnie zwyciężył przez jednogłośną decyzję sędziów. Pojedynek ten doceniła sama organizacja, umieszczając go w czołówce rankingu najlepszych walk 2020 roku.
Źródło: MMAjunkie