Alex Pereira zdradził, że widział płaczącego Israela Adesanyę po ich drugiej walce w 2017 roku. Brazylijczyk zwyciężył przez nokaut.
Alex Pereira (4-1) i Israel Adesanya (21-1) dwukrotnie zmierzyli się w kickboxingu pod szyldem GLORY. Brazylijczyk zwyciężał w obu tych pojedynkach, a w drugim starciu brutalnie znokautował Nigeryjczyka.
Według byłego mistrza GLORY w wadze średniej i półciężkiej Alexa Pereiry, Israel Adesanya był widziany na zewnątrz areny zalewając się łzami po tej miażdżącej porażce.
On jest strasznie aroganckim i denerwującym facetem. Od naszej pierwszej walki w Chinach, był gościem, który bardzo mnie wkurzał, od ważenia do walki. Nawet przegrywając, kiedy był rewanż tutaj w Brazylii zrobił post, którego tak naprawdę nie pamiętam, ale to było coś w stylu „Będę musiał pokonać Pereirę na jego podwórku, a potem uciec z faweli”. To było coś w tym stylu, prawda? Widziałem go tylko na ważeniu i podczas walki. Po walce widziałem go płaczącego na zewnątrz w Ibirapuera. Siedział na murku ze swoim trenerem – to wszystko.
stwierdził Pereira.
Pereira zadebiutował w oktagonie UFC na listopadowej gali UFC 268, gdzie zwyciężył przez nokaut nad Andreasem Michailidisem (13-5). Kolejnym przeciwnikiem Brazylijczyka będzie Bruno Silva (22-6), a do tego starcia dojdzie na marcowej gali UFC.
Jeśli Alex Pereira pokona Silvę, będzie o jedno lub dwa zwycięstwa od trzeciej walki ze swoim odwiecznym rywalem Israelem Adesanyą – panującym mistrzem wagi średniej UFC.
źródło: sportskeeda.com