Alistair Overeem (44-17) to były mistrz Former Strikeforce, DREAM i K-1. I mimo, że tak wiele lat spędził w ringach i klatkach największych organizacji na świecie, jak na razie nie wybiera się na emeryturę.
Zamiast tego obecny zawodnik UFC dywizji ciężkiej stwierdził, że sekret jego długiej i owocnej kariery tkwi w częstych zmianach w obozach przygotowawczych. Przykładowo, po swojej ostatniej porażce z Curtisem Blaydesem (11-2) przeniósł się do Elevation Fight Team, by tam trenować właśnie u boku Blaydesa.
Overeem przyznał:
Gdybym został w jednym miejscu zbyt długo, prawdopodobnie już byłbym na emeryturze. Jako zawodnik czasem musisz iść na kompromis. To nie jest sprawa dla każdego, ale parę razy zdarzały się takie ciężkie sytuacje w mojej karierze, kiedy to była kwestia dosłownie robisz to, albo umierasz. Musiałem zrobić parę zmian. Nie chciałem tego, ale musiałem, jeśli chciałem kontynuować swoją karierę.
źródło: bjpenn.com