Anderson Silva zapisał się na kartach historii, jako zawodnik, który wykorzystując swoje umiejętności, we wspaniały sposób potrafi pogrywać z przeciwnikami. Myślę, że śmiało można przyznać, iż zamienił on walkę, w pewnego rodzaju sztukę. Mimo tego wszystkiego, zostanie także zapamiętany z mniej pozytywnej strony, bowiem zdarzały mu się również wpadki związane z dopingiem.
Teraz, gdy legendarny, 45-letni „Pająk” stoi przed jedną z ostatnich walk w karierze, postanowił odnieść się do przeszłości.
Niczego nie żałuję, ponieważ wszystko zostało już udowodnione. Największym problemem jest to, że media podają jakieś informacje, zanim dowody wyjdą na jaw. Dopiero później dowiedzieli się o tym, iż nie używałem żadnych sterydów anabolicznych, czego starałem się dowieść. Kolejny raz, gdy wpadłem, rozchodziło się o zanieczyszczone substancje. Niestety, musiałem posłużyć jako podstawa do zmiany koncepcji oceniania i karania zawodnika. W dzisiejszych czasach, jeżeli u kogoś coś wykryją, to jego nazwisko nie jest ujawniane do momentu, aż sprawa nie zostanie całkowicie rozstrzygnięta.
Kariera Silvy nie znajduje się aktualnie w najlepszym miejscu. Zawodnik przegrał dwa ostatnie pojedynki, dlatego do starcia z Uriahem Hallem, z pewnością podejdzie nad wyraz zmotywowany, by powrócić na ścieżkę zwycięstw.
Zobacz także: Dana White uważa, że Khabib powróci na jeszcze jeden pojedynek
Źródło: BJPENN.com