Doświadczona Angela Hil wzięła już na celownik kolejną przeciwniczkę. Jak sama zdradziła w rozmowie z mediami tuż po swoim pojedynku, chciałaby w następnej kolejności zmierzyć się z naszą rodaczką – Karoliną Kowalkiewicz.
Za nami UFC San Diego, podczas którego do klatki po serii przegranych powróciła Angela Hill (14-12). Choć sporo osób nie dawało jej szans z głodną sukcesu Lupitą Godinez (8-3), pokazała się z lepszej strony i kontrolując przebieg walki, finalnie sięgnęła po zwycięstwo przez jednogłośną decyzję sędziów.
Zobacz także: UFC San Diego: Vera vs. Cruz – wyniki gali z udziałem Brzeskiego. Polak kontrowersyjnie przegrywa
Jak się teraz okazuje, do akcji chce powrócić w stosunkowo niedalekiej przyszłości. Rzuciła już nawet wyzwanie konkretnej zawodniczce! Mowa o naszej krajance i byłej pretendentce do mistrzowskiego tytułu, Karolinie Kowalkiewicz (13-7).
Zawsze jestem gotowa do walki, zawsze jestem chętna na nowe wyzwania. Chciałam kogoś wyzwać w klatce, ale mnie o to nie zapytali. Chcę zmierzyć się z Karoliną Kowalkiewicz w Madison Square Garden. Ona już miała okazję tam występować – chyba z Joanną Jędrzejczyk, tam też zaczęła się moja kariera zawodnicza. Chciałabym, żeby to było moje kolejne starcie w listopadzie. Mam nadzieję, że uda mi się kogoś przekonać, by do tego doprowadził. Jeśli nie, będę gotowa na inną zawodniczkę, która myśli, że da mi radę.
Organizacja UFC powróci do Madison Square Garden 12 listopada. Jakiś czas temu potwierdzono już główną konfrontację 281. edycji. Będzie to mistrzowska potyczka na szczycie kategorii do 84 kilogramów, pomiędzy wciąż niepokonanym w tej dywizji, Israelem Adesanyą (23-1) oraz idącym jak burza, Alexem Pereirą (6-1).
Źródło: YouTube/MMAFightingonSBN