Na gali UFC on ESPN+ 6 Anthony Pettis zmierzy się z Stephem Thompsonem. Dla „Showtime’a” będzie to pierwszy występ w kategorii półśredniej pod banderą amerykańskiego giganta.

Pettis decyzję o postawieniu kroku w wyższej kategorii motywuje tym, że w wadze do 70 kilogramów, zmierzył się z większością zawodników:

Tak szczerze, w 155 funtach walczyłem już z całą dywizją. Jest paru gości, z którymi stoczyłem walki i chciałbym rewanżu. Kategoria [lekka] ma zastój. Jasne, pewne rzeczy muszą się wyjaśnić, ale też chodził mi po głowie pomysł przejścia do wagi półśredniej. W zasadzie to biłem się w tej dywizji na początku mojej kariery w Wisconsin.

stwierdził.

Samo zestawienie z Thompsonem jest czymś, czego były mistrz UFC w wadze lekkiej chciał:

„Wonderboy” jest jednym z tych gości, z którymi muszę się zmierzyć zanim skończę [karierę]. Lubię jego styl, pochodzę ze środowiska Tae-Kwon Do, a on Karate. Ta walka będzie cieszyć oko. Jest jednym z tych, którzy wyjdą walczyć na serio.

wyjaśnił.

Swoją decyzję motywuje robieniem wagi, które ma duży wpływ na dyspozycję wa walkach:

Ścinanie do 155 funtów staje się ciężkie i zabiera mi energię. Sądzę, że moje występy były utrudnione przez to, że ścinanie [wagi] było trudne. Przegadałem to z moim sztabem i wiedzieliśmy, że „Wonderboy” jest wolny. Jest mnóstwo zapaśników w 170 funtach. Jeśli przyszłoby do walki mistrzowskiej, to miałoby sens, ale jak dla mnie Thompson jest strikerskim meczem.

stwierdził.

Sama dysproporcja w warunkach fizycznych nie zniechęciła „Showtime’a” ani trochę:

Wiem, że nie mam warunków [na kategorię półśrednią]. On jest naturalnym półśrednim, musi ścinać do 170 funtów. Ja nie będę musiał ścinać wagi w ogóle. Nie jest typem gościu, który będzie mnie trzymał, więc rozmiar nie ma tak dużego znaczenia. Jeśli przyjmiesz czysty cios, nie ma znaczenia, czy gość 155 funtów czy 170. Jak trafi, to trafi. Sparuję z dużymi gościa przez cały czas, więc nie martwię się o to.

przyznał.

W opinii Pettisa to, co prezentuje „Wonderboy” w oktagonie nie jest specjalnie złożone i jest pewny, że sam posiada większe umiejętności jako zawodnik MMA:

Cały plan Thompsona na walkę polega na zasięgu. Sprawia, że Ci goście są tak zafiksowani na trafieniu go, że nadziewają się na jego ciosy i obrotowe kopnięcia. W ogólnym rozliczeniu sztuk walki jestem lepszym tajskim bokserem, pięściarzem i w samym jiu-jitsu też. Pomijając rozmiar, biorąc pod uwagę ogólny wachlarz umiejętności, jestem lepszy od niego.

powiedział.

źródło: bjpenn.com