Belal Muhammad uważa, że w swoich ostatnich walkach udowodnił, że to właśnie jemu należy się szansa na starcie o pas dywizji półśredniej. Gdyby jednak do tego pojedynku nie doszło, zawodnik wskazał Khamzata Chimaeva jako rywala, którego ma na oku.
O Chimaevie wypowiedział się sam Dana White, który stwierdził, że wszyscy boją się tego zawodnika i niewielu zdecydowałoby się w ogóle wejść z nim do oktagonu. Do tej niewielkiej grupy śmiałków chce dołączyć Muhammad, który w tym zestawieniu widzi dla siebie wiele korzyści:
Wszyscy uważają, że to tylko kwestia czasu, jak zostanie mistrzem. Więc jeśli go pokonam, cała ta atencja przejdzie na mnie. Moim zdaniem to bardziej się opłaca, niż starcie z kimś z rankingu.
„Remember the Name” zauważył też:
Stylistycznie walczy bardzo podobnie do Usmana, więc jeśli go pokonam, udowodnię, że jestem na tym samym poziomie co Usman, i że jestem następny w kolejce do mistrzowskiej walki.
Muhammad aktualnie posiada ciąg sześciu zwycięstw z rzędu. W tym roku stoczył cztery walki, przy czym pojedynek z Leonem Edwardsem w marcu posiada status NC ze względu na incydent z dźgnięciem w oko ze strony „Rocky’ego”.
Chimaev na ten moment pozostaje niepokonany. Dla UFC stoczył cztery walki, wszystkie zakończone przed czasem w pierwszej lub drugiej rundzie. W swoim ostatnim występie na gali UFC 267 przez poddanie pokonał Jingliang Li.
źródło: mmajunkie.usatoday.com