Na UFC on ESPN+ 20 Ben Askren uległ Demianowi Mai. Przegrał przez poddanie w trzeciej rundzie.

„Funky” skomentował to, co miało miejsce w Singapurze:

Tak, poszło mniej więcej jak zakładaliśmy, było parę pozycji, w których chciałbym częściej mieć tajski klincz, ale udało mu się tego uniknąć. Jednakże trafiałem ciosami, którymi chciałem. Podbródkowy wchodził naprawdę dobrze, a później sprowadzałem. Myślę, że cztery czy pięć doszło do skutku. Później podjąłem bardzo złą decyzję. Pamiętam, że przeszło mi przez myśl, że wygrałem pierwszą rundą. Ale kto wie, co sędziowie powiedzą, są szaleni. Wydawało mi się, że wygrałem die rundy. Kiedy mnie obrócił w trzeciej, spojrzałem na zegar i pomyślałem „Ech, minuta została. Dobra, teraz ja muszę go obrócić, żeby wygrać tę odsłonę.” Oczywiście, dużo trenowaliśmy tę pozycję, miałem dobrego gościa do jiu-jitsu, ale najwidoczniej byłem zbyt pewny siebie. Jest jakiś powód, dla którego jest najlepszym grapplerem w tej dywizji, może nawet i w całym MMA.

stwierdził.

Teraz Amerykanin ma oktagonie już dwie porażki przed czasem. Wcześniej błyskawicznie znokautował go Jorge Masvidal.

źródło: youtube