Chael Sonnen ponownie wywołał burzę swoimi słowami – tym razem podważył status Rondy Rousey jako największej gwiazdy w historii UFC.

Była mistrzyni wagi koguciej, która otworzyła kobietom drzwi do największej organizacji świata, przez lata była uznawana za twarz żeńskiego MMA. Obroniła pas sześciokrotnie, a jej walki sprzedawały się w ponad milionie PPV. Mimo to, według Chaela Sonnena, legenda wokół jej popularności to mit.

Bardzo ważne jest dla tych, którzy opowiadają tę historię, żeby Ronda była „powodem, dla którego istnieje kobiece MMA” i największą gwiazdą w historii sportu. Ale nie ma na to żadnych dowodów.

– powiedział Sonnen w programie The Ariel Helwani Show.

Nie ma żadnego rekordu sprzedaży gadżetów, nie ma rekordu PPV, nawet nie jest w top 10. Nie ma też rekordu z biletów – nigdy nie miała. To nie jest tak, że ktoś jej te rekordy zabrał. Ona po prostu nigdy ich nie miała. Nie ma żadnej prawdy w tej historii o „Rondzie-gwieździe”.

W ostatnich tygodniach pojawiły się plotki o możliwym powrocie Rousey po tym, jak w sieci ukazały się nagrania z jej treningów. Sonnen jednak w to nie wierzy i krytykuje jej podejście do świata MMA po odejściu z oktagonu.

Byłaś tą, która mogła siadać na kanapie u Ellen. Mogliśmy cię wtedy naprawdę potrzebować.

– mówił Sonnen.

Ale w momencie, gdy światła przygasły, po prostu odeszłaś. Ja też już nie walczę, nie zarabiam milionów, nie jestem największą gwiazdą, ale wciąż tu jestem. Mówię o Islamie Makhachevie, o Jacku Delli Maddalenie, próbuję w jakiś sposób się odwdzięczyć. Nikt mi za to nie płaci – robię to, bo kocham ten sport. A ona nawet nie wróciła, żeby pokazać się na gali czy wesprzeć innych. I teraz dziwi się, że ludzie mówią: „Dobrze, że odeszłaś”. Przecież sama to zrobiła.

Zobacz takżeRonda Rousey: „Kiedy Dana White odejdzie, UFC się rozpadnie. Bez niego to tylko trzy litery”

źródło: The Ariel Helwani Show | foto: Getty Images