Chris Curtis, który w miniony weekend odniósł czwartą wygraną w UFC, chciałby teraz skrzyżować rękawice z byłym mistrzem KSW – Dricusem Du Plessisem. „Action Man” przyznał to, rozmawiając z The Schmo.
Emocje po UFC 282 jeszcze dobrze nie opadły, a Chris Curtis (30-9) myśli już o kolejnym wyzwaniu w największej organizacji MMA na świecie. Jednoznacznie stwierdził, iż interesuje go teraz konfrontacja z Dricusem Du Plessisem (18-2), który po minionym starcie najprawdopodobniej zamelduje się w topowej dziesiątce klasyfikacji kategorii średniej.
Myślę, że najfajniejszą walką dla mnie byłaby teraz z Dricusem Du Plessisem. W sobotni wieczór koleś sięgnął po świetną wygraną z Tillem. Na pewno awansuje w rankingach, ale wszyscy inni mają już zaplanowane starcia. Jest twardy. Jeśli oglądaliście ten pojedynek, to wiecie, że jest j*banym zwierzakiem. To byłoby 25 minut prawdziwej bójki, wojny… Chętnie bym na to poszedł.
Na ten moment Curtis zajmuje 15. miejsce w oficjalnym rankingu, więc niebawem okaże się, czy ta pozycja ulegnie zmianie na lepsze. Jak dotąd tylko jeden zawodnik w UFC zdołał go pokonać. W lipcu wszedł na zastępstwo do Jacka Hermanssona (23-8), który wypunktował go na pełnym dystansie.
Zaraz po 282. edycji, Du Plessis wspominał, iż chce się teraz piąć w klasyfiakcji, więc interesują go potencjalne pojedynki z wyżej notowanymi oponentami. Jeśli jednak nic ciekawego się nie znajdzie, to może skusi się na konfrontację z doświadczonym „Action Manem”? Póki co na pewno nie poznamy odpowiedzi na to pytanie, więc trzeba będzie poczekać na jakieś medialne doniesienia, bądź też oficjalne informacje prosto od przedstawicieli amerykańskiego giganta.
Zobacz także: „Zobaczycie prawdziwego dużego kolesia, kiedy wejdzie ze mną do klatki” – Dricus Du Plessis otwarty na starcie z Costą
Źródło: YouTube/The Schmo