Miał być Luke Rockhold (16-4), będzie Ronaldo Souza (25-6). Do nieoczekiwanej zmiany personalnej doszło w co-main evencie gali UFC 230 w Madison Square Garden.
Na całe szczęście długo nie musieliśmy czekać na zastępstwo. Chwilę po tym, jak świat obiegła informacja, że Luke Rockhold nie wystąpi na gali UFC 230 przeciwko popularnemu ‘’All-American’’, Ronaldo Souza zgodził się zrezygnować ze starcia z Davidem Branchem (22-4) i zastąpić kontuzjowanego reprezentanta American Kickboxing Academy.
Chris Weidman (14-3) nie ukrywał rozczarowania po ogłoszeniu niefortunnej informacji o wypadnięciu swojego pierwotnego przeciwnika z karty UFC 230. Amerykanin miał nadzieję na rewanż po tym, jak na gali UFC 194 musiał uznać wyższość Rockholda, ale w ostateczności „All-American” rozumie decyzję oponenta i ze zniecierpliwieniem oczekuje na jego powrót.
Naprawdę nie mogłem się doczekać walki z Luke’em, ale niestety, tym razem nie było nam to dane. To trudny sport. Mam nadzieję i modlę się, aby Luke szybko się wyleczył i wrócił do optymalnej dyspozycji.
Mimo wszystko, ‘’All-American’’ nie powinien narzekać na poziom sportowy swojej następnej walki. 3 listopada w Nowym Jorku podejmie on bowiem doświadczonego Brazylijczyka, który powraca do klatki po przegranej walce i z całą pewnością nie zamierza dopisywać do swojego rekordu kolejnej porażki.
autor: Bartosz Dryka
źródło: MMAweekly.com