Po pięciu tygodniach od poważnej kontuzji, Chris Weidman (15-6) znów może chodzić. Były mistrz dywizji średniej zaprezentował fanom, jak szybko wraca do sprawności.
Weidman na UFC 261 makabrycznie złamał nogę, kopiąc Uriaha Halla (17-9). Przeciwnik zablokował kopnięcie, a piszczel „All-Americana” pękł i noga złożyła się na pół. Starcie trwało 17 sekund. Po feralnym pojedynku pojawiły się głosy o okrutnej ironii w sporcie, jakiej doświadczył Wiedman, ponieważ w 2013 roku w walce z Andersonem Silvą (34-11), Silva zaliczył niemal identyczne złamanie.
Operacja się udała, jednak Weidman przyznał, że nie ma czucia w stopie. Prawdopodobnie nerwy jeszcze się nie zaleczyły i jest obawa, że nigdy w pełni się nie zregenerują. Zawodnik stara się być dobrej myśli i robi wszystko, by jak najszybciej wrócić do pełnej sprawności.
Opublikował krótki filmik, na którym stawia pierwsze samodzielne kroki po operacji.
Chodzę samodzielnie! Wielki dzień, skarbie! Dzięki za miłość i wsparcie. Jesteście dla mnie inspiracją!
Weidman miał leżeć w łóżku przez najbliższe dwa miesiące, co najwyraźniej mu się nie spodobało, bo postanowił pokazać, że wraca do zdrowia szybciej, niż zakładano.
źródło: mmajunkie.usatoday.com