Wielu uważa, że Georges St-Pierre należy do panteonu najwybitniejszych zawodników w historii MMA. Dwadzieścia sześć triumfów i zaledwie dwie porażki sprawiły, iż po dziś dzień tysiące osób wciąż poruszają jego temat. Choć ze względu na sportową emeryturę „Rusha”, najprawdopodobniej nigdy nie dojdzie do konfrontacji z aktualnym numerem jeden dywizji półśredniej UFC – Colbym Covingtonem, ten został niedawno zapytany o potencjalne zestawienie. Jak się na to zapatruje?

Colby Covington (16-2) słynie ze swojego ciętego języka, przez który z wieloma fighterami nie jest w stanie żyć chociażby na naturalnej stopie. Często głośno manifestuje swoje poglądy, co następnie prowadzi do różnorakich konfliktów. Oczywiście z perspektywy marketingowej wydaje się to być dobre, bowiem ułatwia matchmakerom pracę, poprzez dostarczanie gotowego materiału na starcie, jednak czy tak naprawdę jest to konieczne?

Zobacz także: Colby Covington o Jonie Jonesie: Jest skończony, nie ma już dobrego soku

Skupiając się jednak stricte na Georgesie St-Pierrze (26-2), w jaki sposób Covington wizualizuje sobie taką hipotetyczną potyczkę? Cóż, Amerykanin twierdzi, iż nie miałby żadnych problemów, by ją zwyciężyć.

Nie myślę, że byłbym w stanie pokonać Georgesa, tylko wiem, iż bym to zrobił. On obalał wielu kolesi, po czym kontrolował i ubijał ich w parterze. Mnie by nie przewrócił. Moje cardio jest zupełnie inne. W oktagonie UFC jeszcze nikt nie dał rady mnie wywrócić, także on nie byłby pierwszy. Jego stójka była bardzo podstawowa. Nie korzystał ze zbyt wielu tricków. Miał naprawdę dobry prosty, ale łatwo jest to skontrować, kiedy robi się dobre uniki głową i pracuje na nogach. Wydaje mi się, że walka z Georgesem St-Pierrem byłaby dla mnie ekstremalnie łatwa. 

powiedział 33-latek, goszcząc w podcaście MMA Roasted.

„Chaos” aktualnie ma jeden cel, któremu całkowicie się poświęca – sięgnięcie po mistrzowski pas. Co prawda w przeszłości stanął już przed taką możliwością, jednakże wówczas nie był w stanie przeciwstawić się czempionowi – Kamaru Usmanowi (19-1), który ostatecznie skończył go w piątej odsłonie.

Źródło: YouTube/Adam Hunter