-Zobaczyłem, że pojawił się Brock Lesnar i usiadł obok Dany. I wtedy już wiedziałem. – powiedział Curtis Blaydes w rozmowie z Mixedmartialarts.com po tym, jak na gali UFC 226 ogłoszono, że następnym rywalem nowego mistrza wagi ciężkiej będzie gwiazda WWE, a nie pretendent z topu dywizji.
Aktualny numer dwa w wadze ciężkiej UFC, Curtis Blaydes (10-1, 1NC) nie ukrywa, że jest wściekły i rozczarowany po tym, co zobaczył na UFC 226. W walce wieczoru Stipe Miocic uległ przez nokaut już w pierwszej rundzie Danielowi Cormierowi. Po tym, co zaprezentowali w co-main evencie Francis Nnganou i Derrick Lewis, Blaydes mógł mieć nadzieję, że to on będzie kolejnym zawodnikiem, który dostanie szansę walki o pas.
Tymczasem pojawił się Brock Lesnar, którego DC wyzwał do walki po zdobyciu tytułu.
Miałem całkiem dobre miejsce. Zobaczyłem, że pojawił się Brock Lesnar i usiadł obok Dany. I wtedy już wiedziałem.
powiedział Curtis w rozmowie z Mixedmartialarts.com i dodał z goryczą:
To brak szacunku!
Razor ma na swoim koncie zaledwie jedną przegraną i to w debiucie pod flagą UFC, z Francisem Nnganou. Od tego czasu w sześciu pojedynkach stoczonych w oktagonie wygrał pięć razy, a jedna walka została zaliczona jako no contest. W ostatnim pojedynku Curtis pokonał Alistaira Overeema, a wcześniej wygrywał z takimi tuzami jak Mark Hunt i Alexey Oleynik.
Nic więc dziwnego, że Razor poczuł się oszukany przez organizację, która zamiast kierować się drabinką w dywizji, pozwala walczyć o pas zawodnikowi mającemu dwie przegrane z rzędu.
Lesnar ma dwie przegrane pod rząd, nie walczył od dwóch lat i jest po prostu za słaby. Nie ma właściwego wachlarza umiejętności. Nie jest również zbyt dobrym zapaśnikiem. Ludzie patrzą na niego i myślą, że skoro był dwa razy w finale NCAA (National Collegiate Athletic Association), to on jest super zapaśnikiem. A nie jest! Nie jest eksplozywny. Oglądałem jego walki z czasów szkolnych i tak naprawdę to on jeden ze swoich tytułów mając rekord 3-2. Ja wygrywałem przy stanie 18-4.
Wyrazem frustracji Curtisa był również wpis na Twitterze, zamieszczony natychmiast po walce wieczoru UFC 226, w którym przyznał, że jest zmęczony polityką organizacji i stawianiem na pierwszym miejscu krzykaczy takich jak CM Punk czy Brock Lesnar. Dodał również, że sam ma zamiar skupić się na rozwoju swoich umiejętność w MMA i odmawia udziału w pokazowych kłótniach, żeby tylko na siłę przyciągać do UFC niedzielnych fanów:
Tired of all the politics 🤦🏾♂️ like is it even still even about fighting first CM Punk now @BrockLesnar I’ll just continue to grow as a martial artist and become more dangerous and I refuse to resort to that WWE bs fake arguing just to draw in lame ass casual fans pfft
— Curtis Blaydes (@RazorBlaydes265) 8 lipca 2018
źródło: mixedmartialarts.com, Twitter