Pojedynek pomiędzy Jeremym Stephensem oraz Drakkarem Klosem nosił miano co-main eventu gali UFC Vegas 24. Niestety, ostatecznie musiał on został zdjęty z rozpiski wskutek urazu 33-latka, który doznał po odepchnięciu przez „Lil Heathena”.
Spotkaniom twarzą w twarz zawsze towarzyszą spore emocje. Tym razem nie było inaczej i Jeremy Stephens nie wytrzymał ich natłoku (28-18), mocno odpychając oponenta. Po tym incydencie, Drakkar Klose (11-2-1) zmuszony był zrezygnować z konfrontacji.
Osobą, która znajdowała się wówczas na scenie wraz z fighterami był matchmaker organizacji, Sean Shelby. Według Dany White’a, nie zachował on się odpowiednio, ponieważ gdyby to zrobił, byłby w stanie zapobiec takiej sytuacji.
Są pewne zasady. Właśnie po to tam stoimy, ale Sean Shelby to przegapił. Sean Shelby, wiesz… Sean i ja widzimy pewne rzeczy inaczej. Zobaczyłem to w mediach społecznościowych i momentalnie do niego zadzwoniłem. Byłem wtedy z moimi córkami w Orlando. Widziałem do czego doszło, zadzwoniłem i powiedziałem mu: 'Człowieku, o czym wtedy myślałeś?’
Jeremy był nagrzany, to dzikus. Nie stoisz tam po to, by dobrze wyjść na zdjęciach. Jesteśmy po to, by zapobiegać takim sytuacjom.
powiedział 51-letni promotor w rozmowie z Aaronem Bronsteterem dla TSN.
UFC Vegas 24 obfitowało w wiele innych, ciekawych starć. Doszło tam między inny do konfrontacji naszego krajana, Bartosza Fabińskiego (15-5), który szybko przegrał z doświadczonym Geraldem Meerschaertem (32-14). Całość zwieńczył natomiast bój na szczycie wagi średniej, pomiędzy Robertem Whittakerem (23-5) oraz Kelvinem Gastelumem (17-7). Komplet wyników z tego wydarzenia znajdziecie TUTAJ.
Źródło: Twitter/Aaron Bronsteter