Nie udało się wygrać i drugiemu Polakowi w Sztokholmie. Damian Stasiak wróci na tarczy jednak z podniesionym czołem. Po świetnej walce uległ na punkty Pedro Munozowi jednogłośną decyzją sędziów.
Pierwsza runda to przede wszystkim kopnięcia którymi raczyli się obaj. Pod koniec rundy, Munoz spróbował swojej firmowej gilotyny, jednak nie była ona wystarczająco dobra na Stasiaka.
Druga runda była najbliższa ze wszystkich. Stasiak parł do przodu, jednak nadziewał się na ciosy Munoza który trafiał Polaka. „Webster” polował na cios podbródkowy, kilkukrotnie dochodził celu, jednak nie wyrządzał wielkiego spustoszenia.
Trzecie starcie w większości toczyło się w parterze, Munoz obalił Stasiaka, jednak przy braku aktywności sędzia podniósł walkę do góry. Chwilę później Munoz znalazł sposób by zajść za plecy Stasiaka, zmęczony Polak jednak potrafił wstać, jednak szybko został sprowadzony efektownym rzutem. Ostatni fragment to mocna wymiana obu.
Sędziowie byli jednomyślni i wypunktowali tę walkę 30-27, 29-28, 29-28. Stasiak mógł się poszczycić dwoma zwycięstwami z rzędu w UFC. Porazka z Munozem daje mu rekord w UFC 2-2. W swoim debiucie w Krakowie poległ z Yaotzinem Meza.