Niedawno zwolniony komentator i od dawna emerytowany zawodnik UFC – Dan Hardy mocno krytycznie wypowiedział się na temat sędziowania walk przez Herba Deana.

Jeszcze do niedawna cieszący się posadą komentatora organizacji UFC – Dan Hardy nie owijał w bawełnę, ostro krytykując jednego z najdłużej sędziujących walki arbitra – Herba Deana, mając sporo zastrzeżeń pod adresem Amerykanina.

Hardy nigdy nie należał do pracowników UFC, którzy trzymaliby język za zębami, gdy im się coś nie podobało. W przeszłości, Anglik wielokrotnie podważał decyzje (lub ich brak) podejmowane w klatce przez Herba Deana. Były komentator UFC stwierdził, że nie rozumie, dlaczego Amerykanin nadal jest uważany przez wiele osób za najlepszego sędziego MMA na świecie.

W zasadzie wszystko rozpoczęło się podczas jednej z gal odbywających się na Fight Island, a konkretnie przy walce Jaia HerbertaFrancisco Trinaldo. Brazylijczyk mocnymi ciosami praktycznie odciął świadomość swojego rywala, a znajdujący się wówczas w klatce Dean przez długi czas nie przerywał pojedynku, narażając Anglika na przyjęcie wielu niepotrzebnych uderzeń. Komentujący wówczas to wydarzenie Hardy nie omieszkał wykrzykiwać do mikrofonu, aby natychmiast przerwać pojedynek. Po walce, sędzia podszedł do stanowiska komentatorskiego, przy którym pracował Dan i obaj wdali się w wymianę słowną. Jak od niedawna wiemy, właśnie ta sytuacja była powodem odsunięcia Hardy’ego od obowiązków komentatora gal największej organizacji MMA na świecie.

Jak uważa Anglik – każdy ma prawo popełniać błędy, natomiast wg niego – sędzia Herb popełnia ich zdecydowanie za dużo.

A zatem tak, to ja byłem tym gościem, który krzyczał „przerwij tę walkę”. Nie wiem, czy mogę tu przeklinać, ale jeb*ć to, nie obchodzi mnie to, bo mówię o czymś, co jest naprawdę ważne. Tak jak ta dziwna dezinformacja, która wytworzyła się wokół tego, że rzekomo komentuję walki tak, aby otrzymać z tego tytułu jakieś osobiste korzyści, że jestem stronniczy. To pierdol*ny bezsens. Co za głupie oskarżenia. Tak naprawdę niespecjalnie znam Jaia Herberta. Oczywiście, znam go tak samo, jak znam Trinaldo. Nie ma to znaczenia, czy sytuacja w klatce byłaby odwrócona, to byłaby taka sama sytuacja. I to nie tylko chodzi o Herba, ale ogólnie, w tym sporcie ciągle ktoś popełnia błędy. Dążę do tego, że – jak widzicie, teraz mogę mówić, więc mówię to, co mi się podoba. Gość pracuje na większości gal, które odbywają się w Las Vegas, przez wielu jest uważany za najlepszego sędziego w tym sporcie, a prawie co tydzień popełnia jakieś błędy. I kto go za to będzie rozliczał? Ja będę, bo nie obchodzą mnie konsekwencje. 

– wypowiedział się Hardy na łamach programu Submission Radio.

Zobacz także: Modestas Bukauskas planuje wygrać z Oleksiejczukiem w spektakularnym stylu

źródło: bjpenn.com