Już w nadchodzącą sobotę ujrzymy kolejny pojedynek Michała Oleksiejczuka dla największej organizacji MMA na świecie. Polak zmierzy się z Modestasem Bukauskasem, który ma zamiar skończyć „Lorda” w spektakularnym stylu.

Podczas gali UFC 260 dojdzie do bardzo ciekawego starcia pomiędzy Michałem Oleksiejczukiem Modestasem Bukauskasem. Obaj zawodnicy powracają po porażce z Jimmym Crutem – Polak został przez niego poddany, natomiast Litwina znokautował.

Zanim Bukauskas zabrał głos na temat starcia z „Lordem”, krótko skomentował wspomnianą już, ostatnią porażkę.

To trochę jak z Adesanyą, w tamtej walce to ja byłem tym, który podjął ryzyko, które się nie opłacało. Ciężko i odważnie dążę do tego, aby być najlepszym, ale niestety w tamtej walce nic nie poszło tak, jak chciałem. Natomiast, wyciągnąłem ogrom wniosków z tamtego pojedynku. Głównym wnioskiem, jaki wyciągnąłem był fakt, że tamta walka w ogóle nie była techniczna, a wiem, że mam odpowiednie narzędzia, które pozwoliłyby mi na zwycięstwo w tamtym pojedynku. Ale zasadniczą rzeczą jest moja współpraca z psychologiem sportowym, który stara się o to, aby w klatce pojawiła się najlepsza wersja mnie.

Po porażce z Australijczykiem, Modestas chciał jak najszybciej powrócić do klatki. Litwin planował pojawić się w oktagonie w granicach stycznia lub lutego, ostatecznie jednak jedyną propozycją, jaką dostał było starcie z Michałem Oleksiejczukiem w marcu, na co bez wahania przystał. Bukauskas przyznał, że Oleksiejczuk ma niesamowitą moc w pięściach i może znokautować każdego, lecz ma zamiar użyć swojej przewagi zasięgu, aby utrudnić Polakowi możliwość zwycięstwa nad nim. 

Mam w sobie ogromną pewność siebie. Nauczyłem się korzystać ze swojego zasięgu zdecydowanie lepiej. Wyjdę tam niczym za starych dobrych czasów, gdy byłem agresywny i efektywny. Właśnie to mam zamiar pokazać w tej walce. Będę szukał skończenia, nie po to przyjeżdżałem do Vegas, by wygrywać decyzją. Moim celem, który sobie wizualizuję jest skończenie tego gościa. Czuję, że będę w stanie go znokautować. Mam odpowiednie umiejętności, wystarczy tylko to udowodnić. Moja ręka zostanie podniesiona po zwycięstwie w spektakularnym stylu.

Były mistrz Cage Warriors ma zamiar pozostać aktywnym w 2021 roku i pojawić się w rankingu TOP 15 kategorii półciężkiej. Ponadto, Bukauskas nie zastanawia się, kto może być kolejny po ewentualnej wygranej nad Polakiem, chcąc pokonać każdego, kogo organizacja postawi przed nim w klatce.

To nie ma znaczenia [kto będzie kolejny]. Muszę ich pokonywać jednego po drugim. Jeśli zdobędę zwycięstwo w tej walce, chciałbym gościa z TOP 15. Ale to nie ma znaczenia, kogokolwiek mi dadzą, będę z nim walczył.

Zobacz także: UFC 260 z udziałem Michała Oleksiejczuka – karta walk. Gdzie i jak oglądać?

 

źródło: bjpenn.com