Prezes UFC na konferencji prasowej po ostatniej gali zabrał głos w sprawie potencjalnego zestawienia Jones vs. Ngannou.
Mistrz kategorii do 205–funtów, Jon Jones, ostatnio za pośrednictwem mediów społecznościowych wyraził chęć przejścia do dywizji ciężkiej i zmierzenia się z Francisem Ngannou.
„Kogo uważacie za szybszego i bardziej technicznego zawodnika stójkowego Thiago Santosa czy Francisa? Jeśli myślicie, że nie wziąłbym tej walki, to jesteście szaleni. Nie mam już nic do udowodnienia w półciężkiej. Chciałbym teraz walczyć o wielkie pieniądze. Wyślijcie umowę.”
Zobacz także: Jon Jones o walce z Francisem Ngannou: Nie mam już nic do udowodnienia w półciężkiej
Wpis popularnego „Bonesa” nie pozostał bez odpowiedzi, bowiem niedługo później Kameruńczyk również przyznał, że jest zainteresowany takim pojedynkiem.
„Jeśli uważasz, że poradzisz sobie z moim poziomem techniki, nie ma sprawy. Zgadzam się, że nie masz już nic do udowodnienia w dywizji półciężkiej i to za to starcie powinniśmy dostać worki pieniędzy.”
Dana White zapytany, co sądzi na temat potencjalnego zestawienia obu panów, odpowiedział następująco:
Wszystko jest możliwe. Nie wiem, czy ci goście naprawdę chcą tej walki. Wiecie o co chodzi? Ja nie mówię, że tak jest w przypadku tych facetów, ale moim zdaniem dużo się gada online. Tak naprawdę doprowadzenie do pojedynku to inna para kaloszy.
Jones ostatni raz w oktagonie był widziany w lutym bieżącego roku, kiedy to pokonał Dominicka Reyesa przez jednogłośną decyzję sędziów i tym samym obronił pas mistrzowski.
Z kolei Ngannou jest na fali czterech zwycięstw z rzędu. W swoim ostatnim pojedynku (na gali z numerem 249) w zaledwie 20 sekund znokautował Jairzinho Rozenstruika. „Predator” ostatnio głośno domaga się walki o pas wagi ciężkiej, jednakże nie jest pewne, czy będzie on kolejnym pretendentem, gdyż UFC może zorganizować trylogię pomiędzy Stipe Miociciem i Danielem Cormierem.
Źródło: BJPEEN